Zorka to 2-letnia psinka, ważąca 9,5 kg, która ponad miesiąc błąkała się po jednym z miasteczek. Jej historia jest nie tylko smutna, ale pokazuje również jak bardzo nasz polski system NIE działa, pozwalając na to, aby dosłownie każdy mógł wziąć sobie psa, a potem oddać go jak rzecz.

Zorka miała właściciela. Postanowił on wydać psa do rodziny, z której już niejednokrotnie odbierane były zwierzęta. Zorka na szczęście uciekła stamtąd już drugiego dnia. Nikt jej nie szukał. Gdy próbowałyśmy suczkę odłowić, pierwszy właściciel również pojawił się na miejscu, aby "pomóc", ale na jego widok sunia uciekła w popłochu...

Obecnie szukamy dla Zorki domu. Poniosłyśmy wiele wydatków z nią związanych, a przed nami kilka kolejnych. Stąd zbiórka. Chcemy pomagać, ale ciężko robić to za każdym razem z własnych pieniędzy - o ile czasami są to kwoty rzędu kilkuset złotych, o tyle w przypadku Zorki koszt jest ogromny.

1550 zł - złapanie Zorki przez profesjonalnego odławiacza (Jamor) -> nikt poza nim przez miesiąc nie mógł jej złapać, mimo profesjonalnych narzędzi.

330 zł - pierwsza wizyta Zorki u weterynarza (USG, morfologia, sprawdzenie ogólnego stanu, wyjęcie kleszczy, tabletka na kleszcze)

55 zł - druga morfologia

100 zł - szczepienie

600 zł - sterylizacja Zorki (przed nami)

200 zł - karma

175 zł - hotelik do tej pory (7 dni póki co, w momencie pisania)

---

3010 zł -> to kwota jaką na start "zafundowała" nam nasza kochana Zorka ;)

Do tych kosztów dochodzą jeszcze:

*koszt dalszego pobytu w hoteliku 25 zł/doba (nie wiemy jeszcze, ile Zorka spędzi w nim czasu)

*karma, którą musimy dokupić

Jak widać kwota ta nie należy do małych, dlatego będziemy wdzięczne za wpłatę każdej złotówki – w imieniu własnym i Zorki :)