Drodzy Przyjaciele i Znajomi!

W początku października zmieniam cyferkę z przodu na takie dizajnerskie krzesełko, jakiego do tej pory nie miałam:) Zaczyna się nowa przygoda, świętujcie ze mną! Bierzcie śpiwory, dobre buty i idziemy w góry, a potem ogniska blask, i te sprawy. Mój znajomy z Ukrainy zrobi świetny barszcz i szaszłyki. Gościa znam kilka lat, bo pracował z moim mężem, gotuje super i zna rewelacyjne kawały.

A nie, moment. Misza (imię zmienione) teraz nie przyjedzie, bo walczy o niepodległość swojego kraju. No to ja przekładam ten wyjazd w góry i imprezę. Zamiast tego kupmy wspólnie dobre buty i ciepły śpiwór dla Miszy. Niech mu to pomoże przetrwać pierwszą zimę.

Kwota mojej urodzinowej zbiórki ma znaczenie symboliczne (40 ziko x moich 40 lat), ale i praktyczne. Łączna suma powinna wystarczyć na niezłe buty i niezły śpiwór. Misza ma teraz buty wojskowe na lato, a i one w szybko się zużywają. Jeśli przekroczymy kwotę – będzie na nowe rękawice taktyczne i skarpety.

Paczkę już do niego z mężem nadawaliśmy, na adres jego żony idzie długo, ale bez problemu. Ona potem dba, by rzeczy dotarły dalej, tam, gdzie on aktualnie stacjonuje. A potem Misza wróci, szaszłyki nam zrobi, a po urodzinowej wódeczce spalimy w ognisku dziurawe kamasze, bo już mu w wolnej Ukrainie nie będą potrzebne. 

/Zdjęcia autentyczne, edytowane ze względów bezpieczeństwa./