Sytuacja rodzinna
Sytuacja rodzinna
Nasi użytkownicy założyli 1 158 150 zrzutek i zebrali 1 203 095 654 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Drodzy Przyjaciele, wspaniali Znajomi i Nieznajomi
Nigdy nie przypuszczałam, że będę zmuszona prosić kogoś o pomoc finansową. Życie mnie nie oszczędzało. Po śmierci moich rodziców, musiałam radzić sobie sama. Przez 17 lat mieszkałam na terenie Wielkiej Brytanii. Tam też poznałam swojego byłego partnera, obywatela Zimbabwe. Po zakończeniu przemocowego związku, znalazłam się w skomplikowanej sytuacji. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, próbował zmusić mnie do aborcji. Pomimo próśb, domniemany ojciec mojego syna nie zaangażował się w jego życie. Nigdy też nie płacił alimentów. Pozostałam sama, walcząc o przetrwanie w obcym kraju, pozbawiona wsparcia finansowego. Musiałam wraz z malutkim dzieckiem zmierzyć się z bezdomnością. Nie miałam pieniędzy na drogi wynajem i byłam zmuszona skorzystać z różnych form pomocy dla samotnych matek w UK. Udało mi się. To był czas niezwykle trudny dla mnie i mojego syna. Mimo tych niedogodności udało nam się znaleźć dom i stworzyć szczęśliwe życie. Jednakże, radość nie trwała długo. Sytuacja stała się skomplikowana, gdy 3 lata temu były partner podał mnie sądu, chcąc wykorzystać dziecko do otrzymania stałego pobytu w Wielkiej Brytanii. Człowiek ten w tym roku przyleciał z Zimbabwe i obecnie przebywa na terenie UK nielegalnie. Za wszelkę cenę stara się o wizę w tym kraju. Jestem przekonana, że dziecko jest dla niego tylko przykrywką w walce o stały, legalny pobyt w UK. Już dwa razy jego aplikacja została odrzucona, więc postanowił użyć dziecka do tego celu. Dramatyczne jest to, że wszyscy stają po jego stronie i nie widzą , że dziecko jest dla niego tylko narzędziem do wyznaczonego celu.
Były partner krok po kroku realizuje swoje cele - odebrał mi już prawo do wyjazdu do mojej ojczyzny - Polski. Przyznał się, że jeśli dziecko byłoby na terenie Polski, nie będzie go tam odwiedzać, dla mnie jest to jasny przekaz . Domaga się nienadzorowanych kontaktów z synem, straszy, że odbierze mi prawa rodzicielskie. Niejednokrotnie wspominał, że wywiezie moje dziecko do Zimbabwe. Drżę na samą myśl o tym. Boję się, że nie zobaczyłabym syna już nigdy. Dodam, że moje dziecko nie zna tego człowieka, wręcz się go boi. W sądzie brytyjskim przez większość czasu musiałam bronić się sama. Musiałam prosić o prady prawnicze. To spowodowało dodatkowe długi finansowe i stres. Aktualnie nasza sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna, a ja muszę podjąć działania, aby zapewnić bezpieczeństwo mojego syna. Zwracam się do Was z gorącą prośbą o finansowe wsparcie, aby móc zatrudnić odpowiednią pomoc prawną i walczyć o spokój i bezpieczeństwo dla mnie i mojego dziecka. Po konsultacji z prawnikiem od spraw rodzinnych - międzynarodowych koszty sądownicze wyniosą mnie 15 000 zł. Jest światełko w tym ciemnym tunelu. Związku z tym, że nie posiadam tak dużej sumy pieniędzy proszę Was o wsparcie. Każda złotówka będzie dla mnie cenna. Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze, i zrobię wszystko, aby je chronić. Dlatego też proszę Was o pomoc w tej trudnej sytuacji. Jestem sparaliżowana strachem o życie mojego jedynego dziecka.
Tylko jego mam. Jestem przerażona.
Z głęboką wdzięcznością,
Dominika
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Skarbonki
Załóż skarbonkęJeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!