Kochani! Przedstawię po krótce naszego bohatera:

Wiktor walczy o swoje zdrowie i sprawność od urodzenia. Ma wadę wrodzoną OUN – agenezję ciała modzelowatego oraz wadę wrodzoną układu moczowego. Schorzenia te powodują szereg powiązanych ze sobą problemów. Tutaj opisujemy je bliżej: https://calanaprzod.org/podopieczni/strzelecki-wiktor/

https://fb.com/ptysiostory/

Z powodu wady wrodzonej ośrodkowego układu nerwowego problemy Wiktora niestety nigdy nie znikną – powodowane są wadą mózgu (obniżone napięcie, zaburzenia integracji sensorycznej, problemy logopedyczne). Dodatkowo zdiagnozowano u Wiktora autyzm. Stąd wiemy, że rehabilitacje będą mu towarzyszyć do końca życia.

Drodzy! Nie będzie rozpisywania się i łkania.

Sprawa jest prosta - kończą się Wiktorowi pieniądze na subkoncie.

Musieliśmy zrezygnować z kilku zajęć w tygodniu, które odbywały się prywatnie, bo zwyczajnie brakowało już środków, i choć wszystkie jego terapie są ważne, musieliśmy okroić je do minimum.

Dlatego liczymy na świąteczny cud: uzbierać na rok fizjoterapii metodą vojty dla Wiktora.

Poza tym Wiktor ma oczywiście inne terapie, ale uzbierać kwotę rzędu 20 tysięcy na inne prywatne (hipoterapia, logopeda 2x w tyg, terapia integracji sensorycznej 2x w tyg, trening umiejętności społecznych a do tego przedszkole specjalne) jest wręcz niewykonalne w nieskończonym oceanie zbiórek dla innych chorych dzieci.

Vojta jest dla nas arcyważna. To ona postawiła Wiktora na nogi, dzięki niej się porusza, nauczył chodzić i walczy o dalsze postępy. Wzmacnia go posturalnie i napięciowo. Terapia ta dodatkowo wpływa na szereg kolejnych powiązanych ze sobą rzeczy – zwiększa koordynację, równowagę i zborność ruchową, wspomaga również rozwój logopedyczny. Dla zainteresowanych szczegółami:

https://www.vojta.com/pl/zasada-vojty/zasada-vojty

https://www.vojta.com/pl/zasada-vojty/terapia-wg-vojty

Zdjęcia w tle zrzutki pokazują różnice w postawie po 4 miesiącach ćwiczeń 2 razy w tygodniu.

Nasza cudowna fizjoterapeutka zna się na swojej pracy i widać to gołym okiem. Niestety gdy zaprzestajemy terapii to wypracowane, skorygowane deficyty wracają przez wadę mózgu... to jak walka z wiatrakami, syzyfowa praca, której podejmuje się zarówno pacjent jak i terapeutka, i za to, moi drodzy... należy im się niebotyczny szacunek.

Dajmy im szansę na dalszą walkę.

Za każde wsparcie, udostępnienie oraz każdą, nawet najmniejszą wpłatę

dziękujemy w imieniu naszego dzielnego synka Wiktora.

  – Marta i Mariusz Strzeleccy, rodzice Wiktora