Nazywam się Przemysław Tadzik, jestem osobą z czterokończynowym porażeniem (tetraplegia). 14lat temu uległem wypadkowi, w wyniku którego mój rdzeń kręgowy został uszkodzony na wysokości C5-C6. Tego dnia cały mój świat stanął na głowie.

Początkowo walcząc o życie byłem stałym bywalcem szpitala- ze względu na specyfikę schorzenia cały organizm pracuje zupełnie inaczej niż u zdrowego człowieka- poczynając od tego co widać na pierwszy rzut oka, a kończąc na niesprawnych organach wewnętrznych.

Poruszam się na wózku inwalidzkim, co początkowo było dla mnie wielkim wyzwaniem ze względu na małą siłę mięśni, obezwładnioną dolną część ciała oraz zaburzoną ruchomość rąk i palców. Nie potrafiłem utrzymać stabilizacji w pozycji siedzącej.

Teraz, po 14 latach, po ciężkiej rehabilitacji oraz dzięki mojemu zaangażowaniu jestem sprawniejszy- potrafię samodzielnie poruszać się, chociaż w wielu sytuacjach potrzebuję jeszcze pomocy. Bardzo lubię spędzać czas na świeżym powietrzu- spacery oraz jazdę na przystawce rowerowej .

Niestety ostatnio miałem częste awarie ,które nie pozwalają jazdę na dłuższe wycieczki . Wózek który jest przystosowany do tej przystawki też uległ awari pękły łączniki ramy z oparciem , które już były raz wcześniej wymieniane .

Niestety nie stać mnie na zakup nowej przystawki więc mimo szczerych chęci nadal jestem uwięziony z dala od perspektyw na aktywniejsze życie.

Posiadanie nowej przystawki i wózka ułatwi mi żyć dalej aktywnie , a także poznanie nowych osób oraz rehabilitację społeczną.

Dla mnie to Żyć albo tylko być .