id: jspx9r

Na pomoc dla Isiulki

Na pomoc dla Isiulki

Opis zrzutki

Cześć! 🖐


Z tej strony Monia i Bartek, właściciele widocznej na zdjęciach Isi. Chcielibyśmy Was prosić o pomoc w ratowaniu jej życia. Isia została przez nas adoptowana z fundacji w maju 2024 roku i od tego czasu już nieźle namieszała w naszym życiu. Po pierwsze dlatego, że jest naszym pierwszym zwierzakiem, na którego bardzo długo się przygotowywaliśmy. Po drugie w tym małym, bo 3.5kg ciałku mieści się skomplikowana historia zdrowotna, o której adoptując ją nie mieliśmy pojęcia.


Isia cierpi na przewlekłe zapalenie jam nosowych, a także limfocytarno-plazmocytarne zapalenie górnych dróg oddechowych. Są to choroby, których niestety nie da się już wyleczyć i można walczyć jedynie z ich objawami. Bycie bezdomniakiem odbiło się też znacznie na jej układzie odpornościowym i doprowadziło do powstania przetok w nosogardzieli, konieczności usunięcia oka, czy trwałego uszkodzenia błony bębenkowej.


Od roku diagnozujemy ją także, żeby znaleźć przyczynę występowania Syndromu Falującej Skóry (przeczulicy skórnej). Korzystając z pomocy wielu specjalistów takich jak dermatolog, dietetyk, behawiorysta po kolei wykluczaliśmy możliwe przyczyny występowania tego zaburzenia. Długo błądziliśmy, aż w końcu pojawiło się światełko w tunelu, które miało przybliżyć nas do ostatecznego rozwiązania zagadki. Okazało się, w konsultacji z ortopedą, że Isia bólowo reaguje na dotyk w obszarze lędźwiowo-krzyżowym. Postawiono podejrzenie zespołu końskiego ogona.


Aby je potwierdzić kilka dni temu (23.07) udaliśmy się z nią na zalecone badanie tomografem komputerowym, do którego zrobienia zastosowane zostało znieczulenie ogólne. Niestety podczas wybudzania nastąpiło zatrzymanie akcji serca i oddychania, Isiula przeszła wyjątkowo długą reanimację, trwającą aż 32 minuty. Dopiero po tym czasie udało się przywrócić jej część funkcji życiowych. Szybko przetransportowaliśmy ją do szpitala całodobowego, gdzie znajduje się do tej pory pod stałą opieką.


Tak długa reanimacja i zanik oddychania skutkowały niedotlenieniem i bardzo poważnym uszkodzeniem układu nerwowego oraz mózgu. Isia pozostaje cały czas w śpiączce, jak na razie nie jest w stanie odzyskać świadomości, jej stan jest bardzo ciężki. Mimo to, lekarze dostrzegają poprawę i pozytywną reakcję organizmu na wdrożone leczenie.


Pobyt w szpitalu jest kosztowny - w zależności od zastosowanych leków oraz przeprowadzonych badań jest to koszt około 1000-1500 złotych za dobę. Samodzielnie pokryliśmy już niemal trzydniowy pobyt, kosztowało nas to 2900 złotych (zdjęcie paragonu poniżej). Nasze możliwości finansowe niestety się wyczerpują, szczególnie biorąc pod uwagę, że przez ostatni rok wydaliśmy na leczenie i diagnozy Isi ponad 10 000 złotych. Obecnie na horyzoncie mamy jeszcze co najmniej kilka dni w szpitalu (pewne jest, że przynajmniej do poniedziałku 28.07) i, jeśli się wszystko uda, późniejszą rehabilitację i leczenie (stąd kwota zbiórki).


sH4wGR55AXIPvgGs.jpg



Bardzo prosimy Was o pomoc w tej nierównej i niesprawiedliwej walce. To małe stworzenie przez cały czas napotyka wielkie przeszkody, ale nie mamy zamiaru się poddawać - wierzymy, że każde życie jest równie ważne. Nie tracimy nadziei, że Isia upoluje w naszym domu jeszcze niejedną muchę.




Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 3

 
2500 znaków