Ryś - nowotwór i fiv, czy może być gorzej...?
Ryś - nowotwór i fiv, czy może być gorzej...?
Nasi użytkownicy założyli 1 221 805 zrzutek i zebrali 1 336 324 113 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Czy może być gorzej? Być zwyczajnym burym kotem. Bezdomnym dzikuskiem. Dorosłym kotem w sezonie kociakowym. Mieć nowotwór i FIV. To jak wygrać szóstkę w totka. Pechowego totka. A w bonusie - czeka go amputacja łapy.
Ryś to bezdomniak, który zamieszkiwał wielkie blokowisko we Wrocławiu. Znam go od 5 lat. Radził sobie doskonale. Regularnie stawiał się na jedzenie i wylegiwał na budce.
Nagle zniknął. Pojawił się po trzech miesiącach z paskudną raną na łapie. Złamaną, zranioną, ropiejącą, krwawiącą i spuchniętą, trudno powiedzieć. Potwornie wychudzony.
Tydzień nie spałam i próbowałam go złapać.
W końcu udało się. Kot złapany, lecimy do weterynarza.
Diagnoza zwala mnie z nóg. Zdjęcie rtg nie daje złudzeń - zmiany rozrostowe o charakterze agresywnym. Łapka do amputacji. Dodatkowo silna anemia, osłabienie, wychudzenie, złamany kieł. Pozytywny test na nosicielstwo wirusa FIV...
Ryś siedzi teraz awaryjnie w klatce w mojej kuchni a ja rwę włosy z głowy co dalej. Chłopaka trzeba odkarmić, podawać antybiotyk i amputować łapkę. To są ogromne koszty, które przerastają moje możliwości w tym momencie.
Mam jeszcze 5 takich dzikich dorosłych kotów pod opieką, jeden bardziej poszkodowany życiem od drugiego :((
Czy to jest jednak powód by odwrócić wzrok i nie pomóc? Tak byłoby łatwiej, właściwie całe osiedle tak zrobiło :(
Ryś jest pod opieką zaufanego doktora, który opiekuje się także moimi prywatnymi kotami. Ma najlepszą opiekę i specjalne rabaty.
Mimo to dzisiejsza diagnostyka wraz z antybiotykiem na dwa tygodnie kosztowała
355 zł, Stronghold na robale 34,50 zł.
Szacowany koszt amputacji to około 500 zł, o ile wszystko pójdzie bez komplikacji.
Plus dodatkowe badania krwi i ewentualne nagłe wydatki.
Plus jedzenie, żwir, podkłady, leki.
Porządek w paszczy.
W imieniu Rysia proszę o pomoc bo sama tego nie udźwignę.
Póki co Ryś jest przerażony i nie rusza się z transportera. Nie będzie mógł już wrócić na podwórko.
Czy mu się to podoba czy nie, zostanie domowym kotem.
Czy na pewno? Czy ktoś go adoptuje? Dzikiego trójłapka z fiv? Dorosłego i burego?
Jakie czeka go życie?
Nie wiem, teraz martwię się o jego tu i teraz.
U mnie zostać nie może bo mam już całe stado kocich biedaków.
Ryś szuka domu tymczasowego i stałego!!
https://www.facebook.com/kotykrynicka
--------------------------------------------------------------------
Koty z wrocławskiego Gaju
Od ponad 4 lat kastrujemy, leczymy, karmimy i dbamy o bezdomne koty z naszego osiedla. Tym, które chcą, czy z różnych względów muszą, chorych i niepełnosprawnych, szukamy domów. Szukamy najlepszych opiekunów dlatego przestrzegamy procedur adopcyjnych.
Nie jesteśmy fundacją, stowarzyszeniem ani schroniskiem. Koty utrzymujemy i leczymy za własne, prywatne pieniądze. Nie mamy szpitalika ani żadnego azylu, uratowane koty mieszkają z nami w naszych prywatnych domach. Nie możemy zawieść tych potrzebujących pomocy istot. W bardzo trudnych przypadkach prosimy o pomoc fundacje.
Więcej o naszych działaniach i kotach podwórkowcach poczytać można tutaj.
https://www.facebook.com/kotykrynicka/?ref=br_rs
Rozliczenia dostępne na stronie
https://www.facebook.com/kotykrynicka
Z góry dziękujemy w imieniu kociaków za pomoc.
#kotykrynicka
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Z radością oglądam przemianę Ryjka w zdrowego, domowego kota:)
Rysiu trzymaj się
Zasilam zrzutke i dużo zdrówka dla Rysia
Zdrowia kocie!
Rysiu, trzymam łapki!