Kochani, po raz kolejny już ruszyła akcja Szlachetna Paczka. Będąc wolontariuszem tego wydarzeniem spotkałam się z historiami wielu rodzin, które borykają się z biedą. Nie potrafię przejść obok nich obojętnie.

Jedną z rodzin, której bardzo chciałabym pomóc jest rodzina pani Katarzyny, której opis zamieszczam poniżej:

Pani Katarzyna samotnie wychowuje ośmioro dzieci, Michalinę (18 l.), Konrada (18 l.), Faustynę (14 l.), Agnieszkę (12 l.), Pawła (11 l.), Piotra (11 l.) oraz Tomasza ( 6 l.). Z rodziną mieszka również najstarszy syn Mikołaj (21 l.).

Rodzina doświadczyła wielu trudności w życiu. Pani Katarzyna miała męża, z którym ma 3 dzieci. Jednakże małżeństwo trwało krótko, ponieważ mąż odszedł do innej kobiety. Później związała się z nowym partnerem. Z tego związku narodziło się 5 dzieci. Życie z tym mężczyzną też okazało się niełatwe. Po pewnym czasie wpadł w nałogi, dopuszczał się przemocy psychicznej i fizycznej wobec rodziny. W międzyczasie pojawiły się także problemy zdrowotne u jednego z synów, co wiązało się z licznymi wyjazdami na wizyty u lekarzy.

Matka robi wszystko, co możliwe, żeby zapewnić dzieciom godny byt. Z wielkim oddaniem zajmuje się dziećmi i domem. Jest samotną matką, więc bardzo trudno jest jej znaleźć pełnoetatową pracę. Podjęła jednak pracę na umowę zlecenie jako pomoc domowa w ramach współpracy z Caritas. Najstarszy syn pracuje, natomiast pozostałe dzieci uczęszczają do szkoły. Rodzina ciągle przeżywa strach, co będzie dalej, ponieważ ojciec młodszych dzieci porzucił rodzinę, ale mieszka w pobliżu. Zdarza się, że mężczyzna nachodzi i nęka rodzinę.

Przychód rodziny wynosi 8 735 zł, po odliczeniu kosztów utrzymania (2 900 zł), rodzinie miesięcznie pozostaje 648 zł na osobę.

Głównymi potrzebami tej rodziny, to pościel, kołdry, poduszki - ponieważ te które posiadają są już mocno zniszczone. Potrzebna jest także duża szafa na ubrania. Rodzina w ogóle jej nie posiada, a ubrania przechowują złożone na podłodze.

Wszystkim osobom z które zechcą wspomóc te zbiórkę, z góry serdecznie dziękujemy.