Dzień dobry wszystkim.

 Dzisiaj piszemy pod presją w celu poinformowania Państwa o sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy. Będziemy starać się wszystko naświetlić najjaśniej jak to tylko jest możliwe. Trwają zmagania z czasem i niekorzystną aurą wiszącą nad osobą Oliwki i jej najbliższych.

 Jest po 4 cyklach chemioterapii, którą bardzo źle znosi, a także po kontrolnym rezonansie twarzoczaszki.

Na tą chwilę wiemy, że nastąpiła resekcja guza. Zareagował na podawaną chemię, zaczął się obkurczać, ale reszta która z niego została jest nieoperacyjna przez fakt, iż jest tak głęboko umiejscowiona niebezpiecznie blisko opony mózgowej( która niestety jest już pogrubiona), że każda ingerencja za pomocą skalpela może zagrażać życiu Oliwki. Zalecana jest w jak najszybszym czasie protonoterapia polegająca na mniej drastycznym działaniu skutków ubocznych tzn. omijania zdrowej tkanki ( nie niszczy zdrowych komórek), niż proponowana w Polsce radioterapia niosąca i owszem pomoc ,ale za to jest bardziej drastyczna . Dlatego ze względu na pragnienie ograniczenia cierpień Oliwki walczymy o zabieg, którego nie można wykonać w naszym kraju.

Staramy się o przyjęcie nas na taką terapię do ośrodka w Essen w Niemczech. Wstępny koszt takiego naświetlania to 50 tysięcy €. Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o ponowne wsparcie finansowe leczenia Oliwki. Sami nie jesteśmy wstanie zapłacić takiej kwoty za leczenie, a czas ucieka. Oliwka najpóźniej w ciągu 3 tygodni powinna rozpocząć naświetlanie protonami żeby guz nie zaczął ponownie odrastać ze zdwojoną siłą. Mamy całą stertę dokumentacji szpitalnej tłumaczonej na pniu, a koszt tego tłumaczenia oscyluje w granicach 2800zł. Poza tym program leczenia ułożony przez spacjalistów nie może ulegać żadnym zmianom polegającym na wydłużaniu czasu jego trwania. Pisząć tą recenzję mamy cały czas świadomość, że nawet jutrzejszy dzień może przywitać nas ogromnymi zmianami, a sprawy dnia dzisiejszego przejdą na drugi plan. Czas gna nieubłaganie, a my balansujemy na krawędzi nadziei przeplatanej łzami i ogromną obawą o życie Oliwki.

Jesteśmy zmuszeni po raz kolejny prosić o wsparcie finansowe ludzi o dobrych sercach. Uruchamiamy zrzutkę, ponieważ to co się obecnie wyprawia, przerasta nas wszystkich. Oliwka nieustannie cierpi fizycznie jak i psychicznie. Walka z czasem i ogromna mobilizacja to jedyna droga do pokonania tej potwornej choroby.