Kochani Przyjaciele Zwierząt!

Mamy ogromną prośbę o pomoc w spłacie długów za uratowanie życia kotki Milki.

Kotka dostała od nas drugie życie. Bardzo nam przykro, że poprzedni opiekun robił tylko zbiórki, a niestety nie miała odpowiedniej pomocy. Dodatkowym czynnikiem, który niekorzystnie wpływał na jej stan zdrowia, jest fakt iż trzymana była przez ten czas w klatce, to ogromny stres dla kota.

Przychodnia weterynaryjna obdarzyła nas kredytem zaufania, przesuwając termin spłaty. Bez wahania ratowali Milkę, za co serdecznie dziękujemy.

Teraz prosimy Państwa o chociażby drobne wpłaty, na spłatę tego ogromnego długu. Wielkimi krokami zbliża się termin spłaty, więc musimy zrobić wszystko, żeby się udało.

Przychodzimy do Was, aby przedstawić historię Milki. Prosimy poświęćcie chwilę.

W sierpniu kotka została zauważona obok paczkomatu przy ulicy Kossaka w Pile. 

Ponieważ wyglądała na wychudzoną oraz prawdopodobnie chorą, podjęte zostały próby „odłowienia” kotki.

Kotka, po wielu próbach została „odłowiona”.

Trafił do domu tymczasowego…

Od czasu złapania Milki, nie pojawiły się żadne opisy z wizyt u weterynarza, żadne badania, nic, oprócz…

I tak dalej… a stan Milki się pogarszał, niezbadana, niezadbana, zostawiona sama sobie, na fb ciągle to samo zdjęcie…

Od 12.10 do 21.10 stan Milki się nie poprawiał, mimo to nie szuka się dla niej konsultacji w innym gabinecie weterynaryjnym… ostatni wpis jest z 21.10, później cisza… zajmowanie się innymi „ważniejszymi” sprawami…

Milka pod moją opieką:

Dziękujemy za poświęconą uwagę oraz za każdą wpłatę na rzecz Milki. 

Milka, jak już mogła jeść samodzielnie, dostała zalecenie do spożywania karmy gastro.

edit:

Mamy znaczną poprawę ☺️