Mam na imię Justyna jestem mamą czwórki wspaniałych dzieciaczków których ze mną nie ma bo musiałam się ratować i opuścić kraj w którym ostatnie 14 lat zamieszkiwałam (Meksyk) z powodu braku możliwości tam leczenia mojej choroby. Staram się być silna i każdego dnia przetrwać ,tutaj w Polsce -myśląc codziennie o dzieciach ku w walce o zdrowie i życie . Moi drodzy choruję na nowotwór płaskonabłonkowy- bardzo agresywnego ,który niestety rozsiał się już do płuc oraz skóry , ale nie poddaje się !! Kochani w końcu zostałam poddana w Polsce leczeniu onkologicznemu i immunoterapii .Niestety koszty jakie generuje rehabilitacja ,dojazdy, wyżywienie, utrzymanie związane z opłatami życia codziennego …przekraczają moje możliwości finansowe bo na dzień dzisiejszy nie mam dochodów a choroba daje się we znaki i nie mogę w moim stanie pracować - chociaż bardzo bym chciała bo zawsze pracowałam ,ale muszę jeszcze poczekać kilkanaście miesięcy i jest mi bardzo ciężko aby płacić za wszystko nie mając żadnego wsparcia finansowego i dochodu. Jestem tutaj sama jak palec parę miesięcy pochowałam moją mamę która też chorowała na nowotwór i nie mam wsparcia w nikim ,a to co dostaje z opieki społecznej to są pieniążki tak małe i muszę liczyć się z każdym groszem. Wielu z was pyta jak może mi pomóc … żebym się nie wstydziła i poprosiła o pomoc … Dlatego też powstała ta zbiórka o pomoc finansową ,opłaty za czynsz , wyżywienie ,dojazdy do szpitala , jestem w sytuacji tak ciężkiej że kochani Wasze wsparcie jest dla mnie kluczowe i bardzo ważne. Dlatego zwracam się do Was z tą prośbą o zrozumienie ,proszę Was ja wiem że są dobre dusze które chciałyby mi pomóc w przetrwaniu tak ciężkiego okresu w jakim się znalazłam , całe życie pomagałam innym teraz to ja pierwszy raz potrzebuje pomocy i Wszystkim Wam naprawdę z serca dziękuję za każdą wpłatę .