Ciężko prosić o pomoc dla kota, który wygląda na zdrowego. Jest zadbany, mieszka w domu tymczasowym i z pozoru wszystko z nim w porządku. Ale Beti nie jest zdrowa.

W ostatnim czasie miała kilka napadów padaczkowych. A że jest młodziutkim, bo zaledwie rocznym kotem, rozpoczęły się intensywne poszukiwania przyczyny takiego stanu. Beti jak na swój wiek jest bardzo malutka, bo nie waży nawet 2 kg. Myśleliśmy, że taka po prostu jest z powodu swojej przeszłości - niedożywienia, bezdomność i brak odpowiedniej opieki...

Na ten moment musieliśmy wykonać u koteczki badania RTG, USG oraz rozszerzone badania krwi.

Oprócz znacznie powiększonego woreczka żółciowego i przewodów żółciowych, u koteczki bardzo nisko wyszły hormony tarczycy. Jutro będziemy musieli rozszerzyć badania i za jakiś czas wykonać kontrolne USG.

Wszystkie koszty na ten moment pokrywał dom tymczasowy, jednak sama diagnostyka wyszła ponad 700 zł :(

Za każdą, nawet najmniejszą pomoc będę wdzięczna w imieniu swoim oraz tymczasowej opiekunki !

Razem możemy więcej.

Edit: 11.07.2023 r.

U koteczki wykonaliśmy badanie USG jamy brzusznej oraz rozszerzyliśmy badania krwi o test stymulacji kwasów żółciowych, test FIV/FeLV oraz o badanie w kierunku toksoplazmozy. Wciąż nie udało się znaleźć przyczyny ataków padaczki, dlatego lekarze podejrzewają padaczkę idiopatyczną. Konieczne było wdrożenie leków, które najprawdopodobniej Beti będzie musiała zażywać do końca życia.

Dziękujemy wszystkim za wsparcie koteczki! To niesamowite, że tak wielu osobom los bezdomnych zwierząt leży na sercu!