Mała kotka znad Buga - leczenie i wyprawka
Mała kotka znad Buga - leczenie i wyprawka
Nasi użytkownicy założyli 1 225 385 zrzutek i zebrali 1 346 181 774 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Tydzień temu w sobotę parkując samochód w zatoczce nad Bugiem z daleka zauważyliśmy w trawie białą-szaro plamkę Pierwsza myśl - kania! Ale, gdy podeszliśmy bliżej okazało się, że to wcale nie kapelusz, a plecki maleńkiego kociaka, który śpi zwinięty w kulkę w wysokiej trawie. Gdy nas usłyszał obudził się i czmychnął w głębsze krzaki.
Wieczorem przyjechaliśmy ponownie, żeby zobaczyć, czy wciąż jest w okolicy. Był. Następnego dnia rano też i wieczorem znowu. I tak przez kolejne 3 dni. Bardzo mały, pieruńsko chudy i zupełnie sam. Wciąż w tych samych krzaczorach. 4 dnia przywieźliśmy mu jedzonko, łypał na talerzyk nieufnie, ale zjadł chociaż dopiero, gdy daliśmy mu przestrzeń odchodzą na bezpieczną odległość. A 6 dnia udało się nam go złapać.
A właściwie ją, bo okazało się, że to dziewczynka.
Waży 400 gram, ma maks 3 miesiące i cytując wetkę "jest fatalnie niedożywiona", bo powinna już dobijać minimum do kilograma. Nie przeżyłaby dużo dłużej.
Po powrocie do domu sztywną ze strachu niunię przełożyliśmy do na szybko skołowanego drewnianego pudełka wyłożonego siankiem i kocykami, w którym miała przestać noc. Wbiła się w kącik, pleckami do nas i udawała, że nie istnieje.
A potem Majkel postawił je spodeczek z jedzonkiem. Gdy poczuła zapach karmy podniosła główkę, wyciągnęła szyjkę i otworzyła szerzej oczka. Podczołgał się do spodeczka i zaczęła jeść malutkimi kęsami.
Nigdy nie widziałam kogoś tak przestraszonego i głodnego jednocześnie.
Od tamtego czasu minął już równo tydzień.
Waleczna Waleria, bo tak ją roboczo nazwaliśmy, została odrobaczona, odpchlona i dostała kroplówkę z witaminami oraz 3 dawki antybiotyku w strzykawkach na poprawienie kondycji brzuszka. Zrobiliśmy jej testy FeLv Ag i FIV AB i oba wyszły negatywne. Najważniejsze zalecanie na najbliższe kilka tygodniu to przybranie na wadze. Dopiero potem można zrobić więcej badań, bo w tej chwili mała to skóra i kości.
Jest absolutną przylepą, po pierwszym dniu tuliła pysio do naszych dłoni i chowała się pod brodę Majkela. Miauczy jak syrena, gdy tylko widzi, że ktoś się do niej zbliża i mruczy jak traktor, gdy ją miziamy. Namiętnie ugniata łapkami wszystkich, którzy ją tulą. I w 9/10 przypadków ogarnia już kuwetę.
Nasze Maluchy nie dogadują się z kociakami, więc znaleźć jej najlepszy domek, żeby dorastała otaczana miłością i pluszowymi myszami na wędkach.
👉 I żeby zapomniała, że są na świecie ludzie, którzy wyrzucają małe koty na pewną śmierć nad Bugiem 🤬
Chcemy zapewnić Walerci jak najlepszy start i wyposażyć w wyprawkę z zapasem wysoko przyswajalnej karmy, suplementów, oszczędności na resztę badań, gdy tylko dojdzie do siebie i wszystkiego, czego może potrzebować, żeby nabrać sił i stać się beztroskim i zadowolonym kocim dzieciakiem ❤️
Będziemy ogromnie wdzięczni za każde wsparcie.
PS. Jeśli znajdziemy jej kochających rodziców, dowieziemy ją do KAŻDEGO miejsca w Polsce.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!