Niestety sytuacja jest zła. Karolek po operacji oka czuł się dobrze, ale przywlekla się infekcja... 

Od kilku dni ma wysokie gorączki, w dzień ma się lepiej, wieczorem gorzej. Jest pod stałą opieką kliniki, od dziś (tj. 15.01.2020) jest na dziennym szpitaliku, bo boimy się by był sam w domu... 

Koszty związane z codziennymi wizytami rosną, dostaje dużo leków, aby zapobiec dalszej infekcji....

Składamy ręce w modlitwie, by wszystko skończyło się dobrze. Musimy k niego walczyć, bez względu na koszty. Zbyt wiele wycierpiał ten koci dzieciak. Nie zostawiajcie nas.... Prosimy, pomóżcie wyleczyć go do końca....

__________________________________

7.01.2020 odbyła się operacja usunięcia oka. 

__________________________________

Karol a właściwie Karolek. Jak się nie ma nic, to chociaż imię jest ważne. 

Trafił do nas przed chwilą (5.01.2020) z pod ostrołęckiej wsi... Kiedyś mieliśmy stamtąd zgłoszenie, nie zdążyliśmy, bo ktoś zanim dojechaliśmy zdążył kociaka zabić... 

Ten dostał szansę. Jednak, by żyć potrzebuje natychmiastowego ratunku, operacji oka, bo zakażenie związane z tym, co w tej chwili jest w miejscu oka...może go szybko zabić. 

Jak się uchował? Nikt nie wie i nikt się nie dowie...

On nam nie powie. 

Nie mogliśmy odmówić. Wczoraj był apel o dt, dziś wolontariuszka po niego pojechała... Na zdjęciu wyglądał na kota dorosłego, okazało się, że to kocie dziecko... Ma 4-5 miesięcy i nie miałby perspektywy by przeżyć... Ktoś się ulitował, zrobił foto i oto jest...

Karolek prosi o wsparcie w sfinansowaniu operacji i leczenia...

Kto wie jak jest, wie, że nie mogliśmy go tam zostawić... Za kilka dni Karolek byłby bowiem szkielecikiem... 

Dziękujemy za każdą pomoc, za każdą złotówkę na rzecz maluszka ????