Kochani,

Po raz kolejny zmuszeni jesteśmy prosić Was o pomoc.

Hachi jest młodym psem w typie setera irlandzkiego, w kwietniu skończy dopiero 2 lata.

Trafił do nas wychudzony, ze świerzbem oraz zapaleniem ucha spowodowanym alergią.

Hachi miał być psem bezproblemowym- jak się okazało jest wręcz przeciwnie.

Psiak jest terytorialny a także przejawia agresję lękową.

Do tej pory próbowaliśmy ogarnąć psiaka sami, jednak nie jesteśmy w stanie pomóc mu bez pomocy specjalisty.

Swojej tymczasowej opiekunce chłopak złamał palca oraz dotkliwie ją pogryzł, dzisiaj wydarzyła się tragedia, która zakończyła się szyciem drugiego psa.

Po tym incydencie jesteśmy pewne, że bez specjalisty nie mamy szans pomóc Hachiemu, a on naprawdę na to zasługuje.

Hachi jest super psem, uwielbia kontakt z człowiekiem oraz długie spacery zdala od miejskiego zgiełku.

Przez zaniedbania ze strony byłych właścicieli pies ma ogromne problemy, które ze względu na bezpieczeństwo, uniemożliwiają mu na tę chwilę znalezienie domu stałego.

Wyobrażacie sobie spędzić całe życie tylko w domu? Nie opuszczać znanego Wam terenu, żeby za jakiś czas trafić do obcych ludzi, w obce miejsce? Nam też ciężko jest to zrozumieć...

Psiak nigdy nie był na spacerze po za swoją posesja...

Nic więc dziwnego, że wszystko go przeraża ,na wszystko reaguje lękiem i próbuje się bronić przed nieznanym.

Nie chcemy, żeby psiak trafił do schroniska z łatką psa agresywnego, która skreśla całkowicie jego szansę na adopcje.

Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy miejsce w hoteliku, który znajduje się w Małopolsce, hoteliku z osobami, które są w stanie pomóc psu i przygotować go do adopcji. To ostatnia szansa na długie szczęśliwe życie Hachiego.

Jego ostatnia deska ratunku...

Pomożecie?

Błagamy, w imieniu swoim oraz Hachiego.