Po długiej i ciężkiej zeszłorocznej walce o życie Shilki dziś znów chciałam Was prosić o pomoc.

Przy przypadkowej wizycie końcem maja wykryliśmy niewielkie guzy przy sutkach. Okazało sie że jest ich kilka praktycznie przy każdym sutku. Diagnoza była jedna....Operacja i wycięcię całej listwy mlecznej. Szok i znów strach że stracimy nasz skarb:(

Po badaniach Shilka nadawała się do tej operacji, morfologia wyszła super i 14 czerwca trafiła na stół operacyjny.

Najpierw miała być wycięta jedna strona (cała listwa) a po kilku tygodniach druga strona.

Niestety.......operacja zakończyłą się jedynie wycięciem największego guza. W czasie uśpienia wykonano zdjęcie płuc by sprawdzić czy nie ma przerzutów. Tak.Są. Niestety liczne :(( I jest to przeciwskazanie do tego typu operacji :(

W tym momencie nie mogę jej już pomóc bardziej. Mogę jedynie okazać jej tyle miłości i opieki ile potrafię :( Zapewnić jak najlepszy byt i sprawić by była szczęśliwa z nami do samego końca.

Dlatego proszę Was o wsparcie w pokryciu kosztów tego zabiegu który "wisi" jako dług w przychodni weterynaryjnej.

Nie jestem wstanie go opłacić gdyż nasza sytuacja finansowa jest dość ciężka. Mieszkamy w domu wynajmowanym, opłaty wciąż idą w górę zresztą jak wszystko. Opłaty weterynaryjne do tanich również nie należą co niestety widać w dokumentach.

Za każdą pomoc i za każdą złotówkę będę Wam bardzo wdzięczna.

Pozdrawiamy i z całego serducha wraz z Shilką - BARDZO DZIĘKUJEMY!!

Obiecuję że do końca jej dni, Shilka będzie bardzo szczęśliwa i kochana.