Od marca do końca maja tego roku gościliśmy u siebie trzy przemiłe Ukrainki które uciekły do Polski przed wojną - Tania (babcia), Natalia (mama) i Ksenia (córka). Na początku maja Natalia dostała nakaz stawienia się do pracy w Kijowie. dwa tygodnie później wyjechały Tania z Ksenią. Utrzymujemy cały czas kontakt, bo nigdy nie wiadomo jak tam potoczą się sprawy. Długo było ok. Ale przyszła zima, rosjanie od wielu dni wściekle bombardują infrastrukturę energetyczną, zwłaszcza w aglomeracji Kijowa. Obecnie rodzina Natalii jest po 8-10 h dziennie bez prądu, kiepsko też z ogrzewaniem. Dodatkowy problem to fakt że podczas jednego z bombardowań w telefonie Kseni, na którym odbywała lekcje online w swojej szkole, uszkodził się wyświetlacz - słychać głos ale praktycznie nic nie widać. Chciałbym jakoś pomóc naszym Ukrainkom, dlatego stwierdziłem, że spróbuję ze zrzutką. Na już potrzebne są ze 2-3 powerbanki z możliwością ładowania solarnego, przetwornica samochodowa - Natalia ma samochód, mógłby służyć jako awaryjne źródło prądu, ale potrzebna jest przetwornica. Kseni chciałbym kupić jakiś tablet ze slotem na kartę sim, żeby mogła korzystać z e-lekcji. I na koniec przynajmniej trzy ciepłe śpiwory, które wytrzymają temperatury w granicach 0"C, bo z ogrzewaniem tez bywa tam różnie, a sporą część dnia spędzają w piwnicy. Za każdy, najdrobniejszy nawet datek będę wdzięczny, a chyba jeszcze bardziej wdzięczne będą Tania, Natalia i Ksenia.