Nazywam się Łukasz Hudyka mam 40 lat. Od 2 lat walczę z rakiem złośliwym miedniczki nerkowej. W maju 2022roku przeszedłem operację usunięcia nerki w Szpitalu w Mielcu pod okiem doktora Andrzeja Wrony. Wydawało się , że wszystko jest w porządku, ale po paru miesiącach okazało się

że są przerzuty na kości. Mimo ciężkiej chemioterapii przez 6 miesięcy oraz radioterapii nastąpił rozsiew raka. Badanie TK oraz Rezonans magnetyczny wykazał, że rak zajął cały kręgosłup i wszystkie kości. W Szpitalu Św. Łukasza w Tarnowie zastosowano 2 linię leczenia czyli kolejną chemioterapię. Tym razem podano mi "czerwoną" chemię , bardzo wyniszczającą i radykalną.

Bardzo zle się po niej czułem , ale po 6 cyklach okazało się , że zmiany na kościach zostały zatrzymane .Bardzo mnie to ucieszyło i miałem nadzieję , że sytuacja ta utrzyma się przez dłuższy czas. Niestety badanie TK w styczniu 2024 roku pokazało wznowę choroby. Rak zaatakował węzły chłonne. Szpital szybko zareagował i dostałem OSTATNIĄ 3 linię leczenia. Obecnie jestem w trakcie chemioterapii, przewidziano 12 wlewów leku Paklitaksel.I to jest ostatni lek jaki mogę dostać 

w Tarnowie. Między czasie byłem konsultowany w Warszawie u prof.Jakuba Kucharza-specjalisty w dziedzinie raka nerki.

Profesor zaproponował mi po zakończeniu leczenia w Tarnowie w ramach Ratunkowego Programu Lekowego leczenie w Warszawie w Narodowym Instytucie Onkologii.

W związku z tym postanowiłem zrobić zrzutkę na dalsze leczenie , na co tygodniowe dojazdy do Warszawy.

Renta chorobowa z której się utrzymuję jest głodowa i nie wystarczy na pokrycie kosztów. Chcę żyć bo mam dla kogo , a leczenie w Warszawie to dla mnie szansa. Bardzo proszę o pomoc ludzi dobrej woli, którzy zechcą mi pomóc.

Nigdy nie robiłem zrzutek , pracowałem całe życie a teraz muszę prosić Państwa o pomoc .Proszę też wszystkich o udostępnianie mojej zrzutki. Bardzo dziękuję wszystkim wpłacającym za okazanie serca.

Łukasz Hudyka