Od początku wojny zrobiłem już ponad 40 000 km, w tym ponad 30 000 moim 20 letnim busem, który nigdy nie był tak eksploatowany jak teraz. Do tej pory wszystkie bieżące remonty pochłonęły już ogromne środki pieniężne. Do zrobienia cały czas jest dużo, bo praktycznie po każdym wyjeździe z pomocą humanitarną sprawdzam u mechanika bieżący stan.

Link do filmiku z jednego z naszych wyjazdów:

https://www.facebook.com/shtab.dobra/videos/1487062415025449

Pomagaliśmy w wielu miejscach w Ukrainie, od Lwowa, przez Buczę, Irpień i Borodziankę aż do Charkowa i Dergaczy. Od piątku do niedzieli bus pokonał trasę ponad 3 000km, praktycznie bez odpoczynku. Ale wycieka olej, i wycieka co raz bardziej. Muszę zrobić remont silnika, bo inaczej kiedyś na którejś wyprawie nie będę w stanie nim wrócić do domu. A mam do kogo wracać.

Jeżeli uda się zebrać większe środki, zostaną przeznaczone na zakup przyczepki, którą będę mógł zwiększyć ładowność i przewozić jeszcze więcej pomocy.

Ostatnio w Dergacze siedzieliśmy z ludźmi, którym dostarczyliśmy pomoc, a gdzie nie dochodzi jej wiele, bo cały czas trwa tam ostrzał. Piliśmy kawę przy akompaniamencie ciągłego ostrzału artylerii. Aby jeździć do takich miejsc, potrzebuję auta sprawdzonego w każdych warunkach. A auto niejednokrotnie wiezie 2 tony mimo dopuszczalnej ładowności 700kg.

Dlatego bardzo proszę Was o pomoc w uzbieraniu na remont silnika lub znalezieniu sponsora na taki remont! Każda złotówka się liczy! Dzięki temu będę w stanie dalej nieść pomoc.

Do tej pory całość fundowałem ze swoich środków, ale one się już skończyły. A chciałbym dalej móc nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna.

Każdy z nas kiedyś umrze. Ale to my sami, decydujemy o tym, jakie dziedzictwo po sobie zostawimy. Dlatego nie bójmy się żyć.