Operacja ortopedyczna Milii i dobry start znajdy ze zboża
Operacja ortopedyczna Milii i dobry start znajdy ze zboża
Nasi użytkownicy założyli 1 279 786 zrzutek i zebrali 1 499 849 121 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
18.07 wieczorem poszłam z moimi Psicami na spacer w miejsce, w którym nigdy nie byłam. W...szczere pole przy lesie. To tam znalazłam Milę – która najpierw szczekała na Amelię i Wandę, a później położyła się i już nie chciała wstać. Widziałam, że jest słaba i ma coś nie tak z tylnymi nogami.
Tej samej nocy pojechałam do Lublina do całodobowej lecznicy, gdzie mała miała zrobioną morfologię (względnie w normie), zmierzony poziom glukozy i temperaturę (też w normie). Test na parwowirozę – ujemy. Znaków chorób odkleszczowych – brak. Niestety, po badaniu okazało się, że szczeniak (ma ok. 8 tygodni) ma złamaną tylną nogę. Zrobiłyśmy wstępne badania, mała została spryskana sprayem na pchły i kleszcze (które jadły ją żywcem), dostała kroplówkę i jedzenie (je i pije chętnie) i wróciłyśmy do nas.
Rano pojechałam do naszej weterynarz, która skierowała nas do ortopedy radiologa. RTG – złamanie kość piszczelowa. Szczęście w nieszczęściu, że "tylko tyle" i że złamanie jest dość świeże, więc nie zaczęło zrastać się patologicznie.
21.07 o g.12 jedziemy na operację, po której przez najbliższe tygodnie będzie chodzić w gipsie. Po dwóch miesiącach będziemy wyciągać śruby.
Przez ten czas będziemy powolutku Milę szczepić, odrobaczać i przygotowywać do pełnoprawnego życia. Czy zostanie u nas, czy będziemy szukać jej domu (taki był wstępny plan, by ją zabezpieczyć i znaleźć stały dom, bo my żyjemy z dwiema Psicami i jesteśmy w trakcie generalnego remontu domu, mieszkamy w kamperze na budowie i kąpiemy się na zewnątrz pod prysznicem z węża; nie są to najlepsze warunki do powiększania stada), tego na razie nie wiem. Na ten moment chcę skupić się na tym, by sprawić, by zrosła jej się nóżka i by była w pełni sprawna.
Misje są więc dwie – jej zdrowie i socjalizacja z moimi Psicami, bowiem one nie lubią innych psów i są mocno terytorialne, co pozbawia sytuację otoczki jak z bajki.
Zakładam tę zrzutkę, bo nie spodziewałam się takiego wydatku, mając na głowie remont, który ciśniemy, by móc gdzie mieszkać zimą. Wierzę, że są dobrzy ludzie, którzy zechcą pomóc tej małej i pokazać, że świat to nie tylko ludzie tacy jak ci, którzy ją wyrzucili. Że są osoby pełne empatii, miłości i otwartości na inne Istoty.
Do tej pory wydałam: 580 zł w nocnej klinice, 280 zł na rtg i 120 zł na szczenięcy osprzęt. Operacja to koszt rzędu ok. 700 zł, do tego późniejsze kontrole, leki, wyciąganie śrub to min. kolejne 400 zł. Do tego dochodzą koszty wizyt na szczepienia, odrobaczenie (min. 200/300 zł).
Czeka nas też wizyta (wizyty?) u behawiorysty, który poprowadzi mi te trzy wspaniałe Suki tak, by nie polała się krew i wszystko było w porządku.
W podzięce za wpłaty rzędu 500 zł oferuję mini sesje zdjęciowe (1h spotkania, ok. 40 zdjęć, na Zamojszczyźnie bądź w mieście, w którym będę). Moja partnerka – za tę samą kwotę zrobi krótki filmik/rolkę (np. produktową, reklamowa, zakochanej miłości) na media społecznościowe lub logo Waszej marki (3 wariacje loga do wyboru). Napiszcie do nas po opłaceniu tej kwoty i będziemy się umawiać i ustalać szczegóły.
Tu znajdziecie moje zdjęcia: kochajsie.com i instagram.com/zosia.ls
A tu Magdy portfolio: https://www.behance.net/madacard189?fbclid=PAZXh0bgNhZW0CMTEAAacbqZwqmX-bTswhC_rQVX0_wnec-6Yy1LiwCStL_h8Fw-hWAmUekmmxYc-pzw_aem_Eggv_e4MTBkNcJdO5ezXtA i www.instagram.com/zatrzymuje_to_co_czujesz/
Dziękujemy z góry za każdą złotówkę!
edit: zrzutka przekroczyła próg, dla zainteresowanych będę przesyłać wszystkie faktury, jeśli po operacji i leczeniu Miłej zostaną nam pieniądze, to będą one przeznaczone na "wsiowy fundusz ratowania zwierząt", czyli na kolejne biedy, które do nas trafią (a trafiają średnio raz na kwartał

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Zaintrygowała mnie ta sesja foto. Odezwę się na priv.
Nasze Psiony są Członkami naszej rodziny. Zawsze mogą na nas liczyć. Nie rozumiem, jak człowiek może porzucić takiego malucha i do tego nie pomóc mu, gdy tej pomocy potrzebuje. Nie potrafię tego zrozumieć. Przecież są różne źródła zdobycia środków, jak np taka zbiórka. Tylko trzeba qwa chcieć pomóc.
Trzymam kciuki za zdrowie małej, pięknie, że trafiła na ludzi o dobrych sercach 😊
Trzymaj się maluszku 🍀🍀🍀