id: k6emr6

Operacja i rehabilitacja IRYSia

Operacja i rehabilitacja IRYSia

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 167 860 zrzutek i zebrali 1 215 704 448 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

IRYS, to mój ukochany piechu... Ma dopiero 3,5 roku, a już tak wiele wycierpiał. Porzucony jako szczeniak i adoptowany ze schroniska. Pomaga mi ratować inne zwierzęta, zarówno te domowe, jak i dzikie. Każdym zwierzakiem opiekuje się jak zastępcza mamka. Jest moją największą radością życia...

Szczenięce miesiące spędził w schronisku...

Wyrzucony,najprawdopodobniej z samochodu (do tej pory ma traumę wchodzenia do samochodu i jazdy samochodem), w centrum Poznania, jako dwumiesięczny szczeniak trafił w sierpniu 2015 roku, zabiedzony i chory do poznańskiego schroniska. Większość swojego w nim pobytu spędził w szpitaliku. To pierwszy pieseł w tym schronisku u którego zdiagnozowano przełyk olbrzymi. Ze względu na tę chorobę nikt nie chciał go adoptować. Przez nią również ciągle wymiotował, był głodny, chudziutki i miała zachłystowe zapalenie płuc.

Pierwszy dzień u mnie...

Kiedy przyjechał chciał jedynie poleżeć na dywaniku. Nie znał co to wygodne łóżko i nie był jeszcze długo pewien czy już naprawdę ma swojego człowieka, który będzie nim się opiekował. Bał się wszystkiego. Miał u mnie być tylko na DT, żeby nauczył się życia w prawdziwym domu. I żeby ustabilizować jego zdrowie.

I został na zawsze...

Po miesiącu zdecydowałam, że zostanie u mnie na całe życie jego i moje. Choć wiele było niewiadomych - Iryś zmieniał się z miesiąca na miesiąc i psychicznie i fizycznie. Po 3 miesiącach udało nam się ustabilizować przełyk olbrzymi - wszyscy się dziwili, łącznie z weterynarzami, że w ogóle się udało i to tak szybko. Iryś je teraz już wszystko, a nie jedynie rozwodnione jedzenie jak przez rok swojego życia. Potrafi nawet bez ulewania się jeść i pić z miseczek, a nie w specjalnym krzesełku. No i w końcu zaczął przybierać na wadze i cieszyć się jedzeniem. Wielu nam to mówiło, że miłość go wyleczyła - tak, kocham go nad życie.

Został mamką...

Co się okazało i do tej pory nie mogę temu się nadziwić, Iryś dzieli się miłością i mną z innymi zwierzakami. To najcudowniejsza mamka na świecie! Odchował już będzie setkę zwierząt...i to jakich: szczeniaczki i kotełki to wersja megahurtowa, ale i naszą pierwszą wspólnie uratowaną kunkę i wiewiórki i zajączki i nawet jeże. Jest wyjątkowym psem, który pomaga mi ratować inne zwierzęta. Na spacerach sam wyszukuje mi jeże i jak nie pies wcale na nie nie szczeka, tylko po cichu podchodzi i sprawdza czy i ja jeża zauważyłam, a jak nie, to przyprowadza mnie do jeża i wie, że musimy sprawdzić, czy z jeżem jest wszystko ok, a jak nie, to czas kończyć spacer i wracać do domu ratować kolejnego biedaka.

Chorowania cd...

Jednak choroby Irysia nie omijają. Była już przepuklina pępkowa, przetrwałe kły, jest na co dzień przełyk olbrzymi. A w tym roku kolejne ciosy - latem zdiagnozowaliśmy niedoczynność tarczycy a w na koniec świąt bożonarodzeniowych Iryś skręcił rzepkę. Niestety tylne nóżki ma tak ukształtowane, że jedna i druga będzie narażona na skręcanie kolanek. Iryś lubi biegać, zresztą jest w typie charta. To ja dzięki spacerom z nim i ganianiu się z nim w berka miałam najlepszą rehabilitację jak pozrywałam więzadła w kolanie. Być może czeka nas bardzo kosztowna operacja, ale narazie dostaliśmy zalecenia żeby spróbować z rehabilitacją i wzmocnieniem nóżek Iryska. Pierwsze wdrożone suplementy są bardzo drogie - miesięczna kuracja to 100 zł, a na początku powinniśmy dać trzykrotną dawkę. Godzinna rehabilitacja wykwalifikowanego rehabilitanta to m..in. 50 zł. Z czasem nauczę się jak go masować i ćwiczyć z nim, ale narazie liczymy na profesjonalną rehabilitację. Wszystko idzie bardzo powoli - każde zwichnięcie rzepki to ból dla Irysia, więc bardzo mało chodzi, głównie leży, w ogóle jest nieswój - inne zwierzaki w domu nie rozumieją dlaczego Iryś się z nimi nie bawi. Boję się, że operacji nie unikniemy, ale na teraz musimy wdrożyć rehabilitację, żeby Iryś zaczął się ruszać i nie było zaników mięśniowych. Poza tym on też źle znosi to psychicznie.

Proszę Was o pomoc...

Ktoś mógłby powiedzieć, to Twój pies, pies adoptowany na całe życie, więc trzeba ponosić konsekwencje opieki nad nim. I wierzcie mi dla Irysia zrobię wszystko! Już zaczęłam i szukać i podejmować się różnych dodatkowych zleceń i to nie jest tak, że proszę Was o sfinansowanie całej rehabilitacji Irysia, tylko jej wsparcie. Kwota na zrzutce to tygodniowa rehabilitacja i suplementacja Irysia. Ile ona będzie trwała i kosztowała w sumie nie wiem, ale musimy z Irysiem od czegoś zacząć. Całą kasę poświęcam na ratowanie zwierząt, wierzcie mi, dlatego nie mam oszczędności, a jedynie długi. Ale je powiększę, żeby tylko Iryś mógł normalnie chodzić i biegać. Zawsze bardzo trudno przychodzi mi prosić o pomoc, jakąkolwiek,, ale Iryś pomógł tylu zwierzakom, tyle razem uratowaliśmy zwierząt, więc proszę Was o pomoc teraz dla niego...

DZIĘKUJĘ!!!

Jednak jest potrzebna operacja...i to na obie łapki :-[

Po miesiącu rehabilitacji pojechaliśmy do Wrocławia, do specjalisty ortopedy - dr Bocheńskiej, po konsultację i decyzję co dalej. Jeszcze przed zbadaniem Iryśka była jakaś nadzieja, bo Pani weterynarz planowała USG, obejrzała RTG, wysłuchała historii... Nadzieja runęła w kilka sekund jak Pani doktor dotknęła nóżkę Irysia...rzepka wyskoczyła... Decyzja natychmiastowa i bezwarunkowa - operacja jak najszybciej. Po zbadaniu drugiej nóżki również i ona musi być operowana. Poryczałam się... Oczywiście bez wahania zdecydowałam się na operację. Koszt operacji jednej łapki, to około 1500 zł (potwierdzi się tak naprawdę dopiero po operacji jak też i okaże się co naprawdę trzeba było zrobić oprócz tego co zaplanowane). Wyprosiłam operację jak najszybciej - jest w sobotę 26 stycznia, w urodziny mojej mamy właśnie zdałam sobie sprawę. Nie mam szans opłacić tej operacji na pojutrze a potem rehabilitacji i potem operacji drugiej łapki i rehabilitacji :-[

Wcześniej zaplanowana kwota pokryła koszty suplementów za poprzedni miesiąc i dwutygodniowej rehabilitacji. Za nadwyżkę zatankowałam samochód z Poznania do Wrocka.

Jak wrócimy do Poznania, to zrobię bazarek - wyprzedam cały swój sprzęt sportowy do badmintona, rolki, wrotki, buty narciarskie, wezmę nocne dodatkowe inwentaryzacje, ale to i tak za mało...

Czy możecie coś jeszcze pomóc???

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 48

WJ
Wigosław
150 zł
MF
Mirosław Frąckowiak
150 zł
 
Dane ukryte
100 zł
Dorota Żelechowska
WJ
Wigosław Jakubowicz
100 zł
AS
Aleksandra Sujak
100 zł
KT
Kamila Tomkiewicz
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
PS
Patrycja
JC
Joanna Cymbrykiewicz
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 14

 
2500 znaków