„Koszmarny wypadek koszykarek Stali Brzeg. To cud, że dziewczynki żyją”, „Tragiczny wypadek koszykarek z Brzegu” – zawrzały dziś ogólnopolskie media. 

Koszykarki Stali Brzeg od lat dostarczały brzeżanom dużo radości. Na mecze, jeszcze przed pandemią przychodzili wszyscy. Dzieci z rodzicami, uczniowie brzeskich szkół, starsi kibice. Gdyby wejść z mikrofonem lub dyktafonem do sali wypełnionej kibicami przeprowadzilibyśmy wywiady z bardzo różnymi od siebie ludzi – „stalowo” połączonymi radością z energicznych dwutaktów, subtelnych piwotów i pięknych asyst naszych dziewczyn. 

Dziś te młode dziewczyny potrzebują naszej pomocy. Wracając z meczu wzięły udział w koszmarnym wypadku. Bus Stali stanął w płomieniach. Nawet na zdjęciach widok jest co najmniej zatrważający, niczym wyrwany z horrorów. Dziewczyny po takim wypadku potrzebują naszej pomocy by stanąć na nogi, oswoić się ze swoimi myślami.

Spłonął nie tylko bus stali, ale i ich komplety koszykarskie oraz rzeczy prywatne dziewczyn – między innymi telefony. Gospodarka w czasach kryzysu nie oszczędza nikogo, spróbujmy choć trochę odciążyć rodziców naszych Stalówek i wspomóżmy drużynę finansowo. 

Dziewczyny nie straciły tego co najważniejsze – życia. Nie zapominajmy jednak, że tak młode umysły są bardzo podatne na traumę. Zdrowie psychiczne jest równie ważne co fizyczne . Jeśli możemy im jakkolwiek pomóc, chociażby poprzez wsparcie finansowe w celu zakupienia dziewczynom telefonów – warto. Telefon wydaje się być drobnostką, ale w czasach nauki zdalnej oraz lockdownu to tak naprawdę jedyne źródło komunikacji między koszykarkami a ich rówieśnikami.

Pomyślmy ile uśmiechu na naszych twarzach wywołuje Stal Brzeg. Nośmy w sobie to uczucie, podczas dni, które są bardzo ciężkie dla naszych koszykarek. Bądźmy, przy nich myślami.