Za wierność skazany na kraty i samotność😪

Łatek, bo o Nim  mowa, to dwuletni psiak w typie landseera.

Kupiony jako szczeniak, kochany i rozpieszczany.

Spał gdzie chciał, wszyscy się z Nim bawili i Nim zachwycali.

Ale pies urósł i czar prysł😪

Do tego właściciel zamknął psa w kojcu.

Na początku był trochę wypuszczany, mógł bawić się z chłopcem jedynym towarzyszem psa, ale po zabawie pies znów był zamykany w kojcu. Z czasem zaczął się buntować i do kojca nie chciał wracać, burczał, stawiał się, więc wypuszczać przestano😪

I tak tkwił w kojcu długie dnie i noce, bez socjalizacji, kontaktu z człowiekiem coraz bardziej popadając w depresję😪

Nie wiem, czy był bity, nikt się do tego nie przyzna, ale smyczy, czy kija bardzo się boi....

Wiemy jedno,  psa chciano oddać, bo po co problem na głowie.....

A z drugiej strony może i dobrze, bo tym samym dano mu szanse na normalne życie, a nie wegetację.....

Dostaliśmy prośbę o pomoc dla Niego i widząc stan psychiczny psa nie mogliśmy pozostać obojętni.

Przecież to jeszcze dzieciak, przed Nim całe życie....

A przecież mógł zostać oddany obojętnie gdzie i spędzić resztę życia na łańcuchu....

Zabraliśmy Łatka do hotelu, aby dokładnie ocenić zachowania psa i szukać odpowiedniego domu.

Koszt miesięczny hotelowania to 500 zł.

Do tego dochodzą koszty karmy, badań I kastracji.

Sytuacja finansowa nie pozwalała na zabranie kolejnego olbrzyma, rozsądek mówił nie, jednak serce wygrało....

Prosimy o pomoc w Imieniu Łatka❤

Prosimy o wsparcie na nowe, lepsze życie❤

Wspólnie zawsze możemy zdziałać więcej💪