id: k9gtu7

Przerwać strach- wygrać życie

Przerwać strach- wygrać życie

Nasi użytkownicy założyli 1 226 163 zrzutki i zebrali 1 348 111 461 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Witajcie kochani dawno nie pisaliśmy jak wygląda sytacja u Gosi.

    Niestety nie mamy dobrych wiadomości dalej borykamy się z walka o powrót chociaż do częściowego funkcjonowania bez bólu.

    17.09 2024 po wykonaniu badań okazało się że jest wznowa nacieku glejaczego tym razem obustronnie przy nerwach gałek ocznych. Gosieńka musi przejść kolejną operację polegająca na endoskopowym usunięciu nacieków wraz z guzami które obejmują dwa nerwy tylne gałek ocznych. Dochodzą kolejne koszty związane z dojazdem i noclegiem po hospitalizacji jak i również zakupem leków


    Zbiórka osiągnęła wyznaczoną kwotę . Pieniążki które dalej wpływają będą przeznaczone na leki dojazdy do Krakowa , nocleg i żywienie. Dziękuję wszystkim za wsparcie .

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Do Aniołów wielkich serc !!!



Zwracam się z prośbą i błaganiem o pomoc i wsparcie dla mojej żonki.


Zdaje sobie sprawę że jest wiele osób, które potrzebują pomocy, zarówno dorośli jak i dzieci bo niestety żyjemy w świecie w którym żeby żyć, trzeba walczyć również z systemem i mieć worek pieniędzy.



Moja żona Gosia ma 39 lat, jest miłością mojego życia dla której zrobiłbym dosłownie wszystko. Gdybym mógł zabrałbym z niej cały ból i a chorobę wziął na siebie. 


Mój skarb choruje 2,5 roku . Nowotwór złośliwy wielonarządowy z odległymi przerzutami. Przeszła już kilkanaście operacji , terapii, chemioterapii, radioterapii….. nawet nie jestem w stanie tego zliczyć. Większość byłaby niemożliwa do zrealizowania ze względu na wysokie koszty ale z pomocą wielu ludzi dobrych serc nam się udało. 


Leczenie Gosi nadal trwa, nie skończyło się w chwili zamknięcia ostatniej zbiórki. 

I mimo, że nie chcieliśmy już kontynuować zbiorki to niestety na dzisiaj nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z wszystkimi kosztami ciągłych wyjazdów, zakupu leków, dożywiania. Poza moja kochaną żoną w domu mamy dwójkę dzieci w tym jedno z niepełnosprawnością. System zabrał nam możliwość terapii i wspomagania sugerując się, że dziecku pogorszyło się nie ze względu na jego chorobę ale na fakt że jego mama umiera - tak dosłownie. Mimo, że dziecko choruje od 4 roku życia a fakt, że mówi, chodzi i uczęszcza do szkoły zawdzięczamy ciężkiej pracy mojej żony nad jego rozwojem, dla systemu nie ma to jednak znaczenia.


Z powodu ciągłego braku środków finansowych usłyszałem dziś od mojej ukochanej żony, że postanowiła zrezygnować z dalszego leczenia twierdząc, że czuję się winna, że nasze kłopoty finansowe są spowodowane przez jej chorobę.


Pękło mi serce 😭😭 


Nie mogę się z tym pogodzić i nie chce…


Zarówno ja, jak i nasi najbliżsi przyjaciele, którzy ciągle nas wspierają, wiedzą że Gosia nigdy się nie skarży, nie narzeka. Nawet jak źle się czuje to po prostu milczy i myśli że nie widzę, że nie słyszę jak płacze w łazience. Prawda jest taka, że Gosia traci nadzieję i stopniowo się poddaje. Ale ja to widzę i czuję i już nie jest w stanie mnie oszukać słowem wszystko oki. Widzę, że za jej uśmiechem stoi strach i ból a ja jak sparaliżowany nie potrafię w żaden sposób jej pomóc. 


Wielokrotnie wypadały jej włosy po chemioterapii zbierałem je z poduszki bardzo przeżywała każda kolejna łysinę.


Czasem odnosiłem wrażenie jakby to był jej największy problem albo jak jej ciało się zmieniło wydawało się że to jest jej największy kłopot. Jednakże jest to wyparcie faktu z czym się zmaga.


Kocham ją tak samo mocno teraz jak przed chorobą i cieszę się z każdego wspólnego miesiąca, dnia i każdej godziny. 


Błagam nie zostawiacie nas samych . Nie chcę aby brak finansów spowodował że Gosieńka zakończy leczenie . Póki walczy, póki mimo wszystko znajduje w sobie na to siłę, dopóki jest nadzieja musimy działać.


Chciałbym abyśmy mieli szansę skorzystać kolejny raz z pomocy specjalisty psychoonkologa aby w mojej kochanej Małgosi wróciła odrobina nadziei.

Wszystkie środki uzbierane na zbiórce będą przeznaczone na walkę z chorobą, na dojazdy , leki , suplementy, żywienie , turnus rehabilitacyjny psychoonkologiczny, oraz na terapię dla syna.



Z wyrazami wdzięczności dla Każdego dobrego serca 


Mąż Seweryn


Gosia jest podopieczną Fundacji Avalon

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 373

preloader

Komentarze 8

 
2500 znaków