id: k9v29y

Walczymy o przyszłość naszego taty

Walczymy o przyszłość naszego taty

Nasi użytkownicy założyli 1 232 071 zrzutek i zebrali 1 366 017 636 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Miło nam poinformować, że tata po długiej podróży wczoraj dotarł do Polski. Jest już w ośrodku rehabilitacyjnym niedaleko Krakowa. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Nie tak miało wyglądać życie po 50-tce dla naszego taty. Kochał wędkować, jeździł na zawody, zarażał nas pasją do sportu. Jeden nieszczęśliwy wypadek sprawił, że nadal nie wiemy czy do końca do nas wróci.

 

c8316f3e06b53cc9.pngtd75c5dd5acb7c0b.png













ged23c78d2dc4e8b.png





Wszystko działo się w połowie września 2020. Siostra odwiedzała rodzinę w Polsce, kiedy odebraliśmy telefon z Anglii. Tata miał wypadek i doznał urazowego uszkodzenia mózgu. Został zabrany helikopterem do szpitala w Oxford. Nie wiedzieliśmy czy tata przeżyje do rana. W końcu usłyszeliśmy diagnozę: Krwotok wewnątrz czaszkowy, który wymagał operacji mózgu w celu usunięcia skrzepu. Następnie tata został wprowadzony w śpiączkę. Przed operacją ksiądz udzielił ostatniego namaszczenia...


Wsiedliśmy w pierwszy samolot wiedząc że i tak nic nie możemy zrobić, żeby mu pomóc, ale nie mogliśmy być nigdzie indziej.


Lekarze nie dawali mu wielkich szans, słyszeliśmy, że nie będą go reanimować, a także że nigdy nie opuści intensywnej terapii.


Po 14 dniach tata został wybudzony i stopniowo zaczął wykazywać coraz większą chęć życia.


Lekarze byli pozytywnie zaskoczeni, a wspaniałe pielęgniarki z Polski (pozdrawiamy i nie możemy się nadziękować!), które opiekowały się tatą przyznały, że tata rozumie proste polecenia po polsku. Mimo pandemii codziennie go odwiedzaliśmy, chociaż na godzinę. Widzieliśmy, jakie robi postępy, budziła się w nas nadzieja, że być może jego los nie jest przesądzony. 


Nasza radość została jednak przerwana w listopadzie 2020. Ze względu na nie do końca jasne dla nas procedury, tata został przetransportowany do innego, lokalnego, szpitala, nie specjalizującego się w rehabilitacji neurologicznej. Szpital nie był w ogóle przygotowany na przyjazd taty… Dopiero kiedy tam dotarł zastanawiano się co z tatą zrobić, nie było ani łóżka, ani krzesła! Wobec tego zdecydowano, że umieszczą go na oddziale “covidowym” gdzie był JEDYNYM pacjentem, który nie ma wirusa! 

Poruszyliśmy niebo i ziemię, żeby stamtąd go przenieść. W końcu otrzymał łóżko w pokoju w izolacji, jednak nadal na tym samym oddziale. Personel, który się nim zajmował, to był nadal ten sam personel, który mógł go zarazić od innych pacjentów...


g67db584cedad792.png


Co więcej, lekarze i pielęgniarki nie mieli siły ani czasu, żeby się nim zająć, leżał całkiem sam, nie wiedząc co się dzieje. Tacie zakładane były rękawice, które uniemożliwiały mu jakiekolwiek ruchy dłońmi. Nie chcemy nawet myśleć jak psychicznie ciężkie musiało to dla niego być. Na szczęście codziennie był odwiedzany na dwie-trzy godziny przez siostrę (szpital zezwolił tylko ze względu na stan taty).


Gdyby nie nasza nadzieja i miłość, pewnie nie wyszedłby z tego szpitala.


Każdego dnia walczyliśmy o przetransportowanie do odpowiedniego miejsca, które będzie w stanie zapewnić tacie rehabilitację (kontaktowaliśmy sie nawet z lokalnymi politykami). Codziennie słyszeliśmy, że trwają procedury przeniesienia go do jednego z 4 szpitali specjalistycznych. Wierzyliśmy, że tam postawią go na nogi - dosłownie i w przenośni. 


Po wielu dniach udało się i tata został przyjęty do Królewskiego Szpitala dla Osób z Niepełnosprawnościami Układu Nerwowego w Londynie.


Związaliśmy ogromne nadzieje z jego pobytem w jednym z najlepszych angielskich szpitali specjalizujących się w rehabilitacji neurologicznej. Skończyło się tym, że po 3 miesiącach poinformowali nas, że został umieszczony na niewłaściwym oddziale. 

Szpital otrzymał finansowanie na intensywna rehabilitacje, a tata został umieszczony na zwykłym oddziale z ograniczoną liczbą aktywności rehabilitacyjnych...


zfc38f2da3176631.pngaf900668bbd03f6e.png






Obecnie tata oddycha samodzielnie, posiłki przyjmuje przy pomocy personelu (wielki progres!). Niestety jest całkowicie zależny od personelu pielęgniarskiego w zakresie opieki osobistej.


Widzimy widoczny spadek w psychicznym samopoczuciu taty, bywają dni ze w ogóle nie reaguje. Ale tata miewa też lepsze dni, uśmiecha się i czasem coś powie. Chwile kiedy tata odpowiada tak proste, a tak ważne dla nas rzeczy jak ‘siemanko’, ‘dobrze’, ‘proszę?’, ‘dobranoc’ są bezcenne.


Naszym największym marzeniem teraz jest to, żeby tata mógł wrócić do Polski. Chcemy, żeby mógł porozumiewać się po polsku, żeby był blisko swojego syna i wnuczki. Wierzymy, że intensywna rehabilitacja, gdzie będzie traktowany jako pełnowartościowy człowiek, maksymalnie polepszy życie naszego taty.



n598ef087504e1c8.png


Wierzymy, że Państwa wsparcie może pomóc nam to osiągnąć, bez tego nie mamy na to szans.


Jaką kwotę zbieramy?

Naszym celem jest półroczna intensywna rehabilitacja. Kwoty rehabilitacji, a następnie stałej opieki przekraczają nasze możliwości. Miesięczna kwota rehabilitacji to przedział między 12 000 PLN a 20 000 PLN w zależności od placówki. Oszczędności skończą się bardzo szybko...


Dzięki wielu przyjaciołom w Anglii udało się już uzbierać na dwa miesiące rehabilitacji. Walczymy teraz o każdy kolejny.


Szansa na samodzielne poruszanie się i decydowanie o swoich codziennych aktywnościach powoduje, że musimy dalej walczyć. 

On zrobiłby to samo dla nas.


cfa19577085ae658.png


Dziękujemy wszystkim za zapoznanie się z naszą historią. Jesteśmy skrępowani, że musimy w ten sposób prosić o pomoc i fundusze, ale wykorzystaliśmy wszystkie pozostałe możliwości.


Życie naszego taty leży w naszych rękach i teraz prosimy o każdą, nawet najmniejsza pomoc.


Dziękujemy,

Natalia i Michał


g1e8df6132c94e34.pnggf9e4f66bfb1f17e.png



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 1

 
2500 znaków
  • Katarzyna Kłosowska

    Drodzy błagamy 🙏🙏🙏zajrzyjcie na zbiórkę naszego synka . Bez waszych dobrych serc ❤️ nie uda nam się uzbierać kwoty na leczenie wzroku Jasia . Nasz synek traci wzrok 😥, a my jako rodzice zrobimy wszystko aby nasz synek w przyszłości mógł spełniać marzenia bez ograniczeń jakie mu teraz los zgotował . UDOSTEPNIAJCIE 🙏 podzielcie się zlotoweczka która dla nas jest na wagę złota 🙏 i każda najmniejsza wpłata przybliża nas do osiągnięcia kwoty na leczenie Jasia oczek . Bardzo prosimy 🙏🙏🙏😢 a zarazem bardzo Wam dziękujemy . Rodzice Jasia zajrzyj na naszą zrzutkę natxz9