Witajcie!

Nasza kochana mama i babcia - Renata, 16 października spadła ze schodów, doznając bardzo poważnego złamania miednicy. 

Niestety Renia nie otrzymała od razu odpowiedniej pomocy medycznej. 

Na SORze nie rozpoznano złamania, opisując stan miednicy jako "obicie" i zalecając ruch mimo ostrego bólu i niemożliwości stanięcia na nogi.

Po paru dniach wykonałyśmy prywatny tomograf spiralny, wykazujący wielopłaszczyznowe złamanie kości biodrowej i łonowej, z rozejściem panewki stawu biodrowego i licznymi odłamkami. Z takim opisem trafiła na oddział ortopedyczny, na którym spędziła 3 tygodnie, niestety również nie otrzymując odpowiedniej opieki medycznej w zakresie diagnostyki i rehabilitacji. Do operacji rekonstrukcji nie została zakwalikowana ze względu na choroby towarzyszące. Po tym pobycie i wszelkich niedopatrzeniach ze strony medyków straciłyśmy wiarę w skuteczne leczenie i dobre intencje opieki medycznej w ramach NFZ.

Przy takim urazie każdy dzień się liczy. 

Od 16 października Renia leży przykuta do łóżka, bez możliwości samodzielnego wstania. Każdy, kto poznał Renię wie, jakie to dla niej trudne - jest niezwykle aktywną 70latką :)

Im dłużej czekamy na odpowiednią diagnostykę, rehabilitację i miejsce w szpitalu rehabilitacyjnym, tym szansa na powrót do formy i samodzielności się niestety zmniejsza. 

Przyznając, iż nie jest łatwo nam prosić o pomoc, zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie finansowe niezbędne do leczenia i rehabilitacji Renatki. 

Niezbędny jest pobyt w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym oraz transport medyczny. Tydzień pobytu w takiej placówce to koszt ok. 3500 zł, jednak jest szansa, iż w takim miejscu zapewnią odpowiednią diagnostykę, leczenie i szybszy powrót do zdrowia.

Każda złotówka wsparcia będzie dla nas cenna.

Kiedy Renia stanie z powrotem na własne nogi, na pewno każdemu odwdzięczy się wspaniałym ciastem czy domowymi pierogami, w których jest mistrzynią świata!

Pomóżmy jej wrócić do formy <3

Z góry dziękujemy,

Renata, Aga i Kaja