Wykupienie dwóch braci z transportu na rzeź
Wykupienie dwóch braci z transportu na rzeź
Nasi użytkownicy założyli 1 233 640 zrzutek i zebrali 1 371 065 446 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
EDIT!
Duszan i Ged - jesteście bezpieczni! JUŻ NIGDY WIĘCEJ NIE BĘDZIECIE SIĘ BAĆ!
Konie przesilenia, które zeszły do nas prosto ze Słońca...
Dziękuję!
Z tylu stron słyszę głosy osób, które stały się częścią tej fali, widzę łzy wzruszenia - pytacie o dalszy ciąg losów Duszana i Geda, o ich nowe życie i chcecie dalej być przy nich obecni. Jestem ogromnie poruszona... Będziemy z Magdą wysyłały wieści i obrazy z dalszego ciągu tej historii. Jesteście jej częścią już na zawsze!
A ja tymczasem przedłużam z rzutkę do końca sierpnia - jeśli tylko poczujecie chęć, żeby wesprzeć nową drogę Dwóch Braci ze Słońca, to już w zupełnej miękkości, w głębokim spokoju serca, w lekkości - zrzutka jest otwartą przestrzenią na Wasze dary serca. Pojawi się tam również kilka nowych, przepięknych cegiełek!
Wydarzył się CUD. Jeden gest, jedno "TAK" dla tych dwóch braci, prosto z Serca -" TAK" dla całego Kręgu Życia... powołało niepowstrzymaną falę Miłości, Dobra i Współczucia. Pękam w szwach z wdzięczności - za każde słowo wsparcia, za każde udostępnienie, za każdą wpłaconą przez Was złotówkę. To, co zrobiliśmy razem przez tych 6 dni, to jest powstanie Ludzi dla Narodu Koni. To zmienia wszystko. Dziękuję Wam całym Sercem - a ono jest teraz bezkresne jak cały kosmos - i padam bez sił :D
Teraz organizuję transport dla Duszana i Geda. Już za kilka dni będa z nami!!! Będziemy z Magdą wysyłały wieści i obrazy z dalszego ciągu tej historii. Jesteście jej częścią już na zawsze!
DZIĘKUJĘ!!!
***************************************************************************************************************************************************
Dwa majestatyczne, młode konie.
Zostały tylko 3 dni na uzbieranie pieniędzy, żeby je wykupić i uratować.
Proszę, pomóż! Obiecałam im, że będą ŻYĆ.
Stoją teraz u handlarza, wśród dziesiątek innych koni, przywiązanych krótkim sznurem do żłobu i są tylko tuczone, żeby uzyskały jak największą wagę - bo każdy kilogram mięsa to pieniądz. Są okrutnie traktowane. Co tydzień wyjeżdża z tego miejsca transport 40 koni. Droga ich wszystkich prowadzi tylko w jedną stronę: do rzeźni. To tylko kwestia czasu.
Całą uzbieraną kwotę przekazuję na pokrycie kosztów ich wykupu i transportu w bezpieczne miejsce.
Czasu jest bardzo mało, a kwota – bardzo duża.
Oba konie są w typie zimnokrwistym, są duże i ciężkie, a handlarze wyceniają konie na kilogramy. Stąd ich ceny.
Na całą kwotę* składają się:
- 11 000 zł - wykupienie Geda
- 12 500 zł - wykupienie Duszana
Te kwoty zawierają w sobie koszt opieki weterynaryjnej i kastracji (oba konie już ją przeszły).
Dodatkowo - transport: 750 zł za każdego konia.
Nigdy nie lubiłam srokatych koni, omijałam je. Ale kiedy natrafiłam na zdjęcia tych dwóch, wśród zdjęć wielu innych koni, czekających na transport - poczułam coś, czego nigdy nie poczułam w kontakcie z żadnym koniem, z żadnym zwierzęciem. Bezpośrednie połączenie między nimi, a moim sercem.
Miałam ich obrazy przed oczami, kiedy zasypiałam, przychodziły do mnie w snach. Nie mogłam przestać o nich myśleć. Mówiły do mnie.
Tylko jedno zdanie słyszałam bez przerwy: One mają żyć.
Niewiele o nich wiemy. Ged (1,5 roku) jest koniem „bez historii”. Od urodzenia był hodowany na mięso. Duszan (2 lata) dostał bilet do życia od fundacji z Niemiec, ale ostatecznie nikt po niego nie przyjechał... Teraz ma drugą szansę i pewnie ostatnią.
Podjęłam decyzję w ciągu paru godzin: wyciągnę je stamtąd.
Tego samego dnia znalazłam dla nich bezpieczne miejsce: stajnię z wybiegiem, w której dostaną czułą, profesjonalną opiekę i dojdą do siebie - jako pierwszy przystanek. Potem czekają na nie zielone pastwiska i codzienna opieka kochających ludzi.
Równolegle w naszej społeczności w Gaju, w Górach Złotych trwają przygotowania do stworzenia domu tymczasowego dla kilku uratowanych od handlarza koni. Będą tu miały otwarte łąki otoczone lasem, codzienną opiekę i ogromną miłość, która leczy wszystkie rany. Na nowo zaufają ludziom.
Wierzymy, że ten projekt stanie się inspiracją również dla innych miejsc i społeczności, podobnych do naszej. To nie jest pojedyncza akcja, jedna z tysięcy podobnych. To zaproszenie do uzdrowienia połączenia między końmi i ludźmi, i może całkowicie zmienić dotychczasową wizję tych relacji. Biorąc w opiekę konie nie po to, żeby ich jakkolwiek używać, ale żeby otaczać je opieką, być w ich obecności i przyjmować dary, które one niosą - to jest ustanowienie na nowo pradawnych, pierwotnych praw, gdzie wszystko opiekuje się sobą nawzajem. I tylko w taki sposób życie może trwać w harmonii.
Już na tym etapie, kiedy przygotowania domu tymczasowego dopiero ruszyły, jako społeczność odczuwamy dobroczynną moc koni. To, czego one uczą - bycia razem, współdziałania, klarownej komunikacji, współczucia - trafia do nas już teraz i czyni zmianę.
I właśnie przyjaciele ze społeczności Gaju zebrali się, żeby wspierać akcję ratowania Duszana i Geda. Oferując swoje talenty i swoje dobra jako nagrody dla osób, które zdecydują się wpłacić większe kwoty. A do nas dołączają kolejni i kolejni, z coraz dalszych zakątków Polski... I tak fala dobra i współczucia rozlewa się szeroko!
Zapraszamy do działu z nagrodami/ofertami. Tam znajdziecie wszystkie możliwości. Nagrody będą do odebrania po zakończeniu zrzutki.
Ludzie dla Narodu Koni...
Obiecuję Wam: będziecie Żyć.
A skąd takie piękne imiona u bezimiennych, "mięsnych" koni...? Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ich zdjęcia w internecie, nosiły inne imiona, nadane im tylko dla identyfikacji: Zoltar i Zeus. Podczas tych paru dni, kiedy ich wizerunki towarzyszyły mi nieustannie, brzmiały we mnie również ich imiona i wiedziałam, że nosząc je, nie mają szans wyjść z tej historii z życiem.
Zapytywałam więc w sobie, najpierw "Zoltara": Jakie jest Twoje prawdziwe imię? Jakie jest imię Twojego Ducha? Odpowiedź przyszła natychmiast: Duszan. Wiele lat temu miałam przyjaciela o tym imieniu, pochodził z mniejszości łużyckiej i w jego społeczności nadal mówiono po łużycku, podtrzymywano lokalne tradycje. Był uosobieniem dobra i łagodności, a jednocześnie siły i samostanowienia. To bardzo stare, słowiańskie imię, męski odpowiednik "Duszy". To ten, którego Duch jest silny, potężny i go prowadzi.
A Ged?
To postać z przepięknej książki "Czarnoksiężnik z Archipelagu". Jest młodym uczniem szkoły magii, który odkrywa swoją moc i cały swój potencjał dzięki temu, że staje do spotkania ze swoim własnym cieniem, z własnym strachem. Trudno mi streszczać całą książkę, ale jej wydźwięk, zawarty w brzmieniu tego imienia, jest taki, że tylko obejmując cały swój strach i mrok stajemy się kompletni i możemy spełniać nasz boski potencjał. To imię również zabrzmiało jako odpowiedź na pytanie o prawdziwe imię "Zeusa".
Niech te imiona i ich znaczenie będą dobrym znakiem, pod którym Duszan i Ged wejdą w swoje nowe życie! Niech wyznaczają im ścieżkę do wolności.
*Zwracam się z przeprosinami do osób, które wpłaciły pieniądze na tę zrzutkę, kiedy całkowita kwota do uzbierania wynosiła jeszcze 15 000 zł. Potem kwota wzrosła i być może niektórzy z Was poczuli się z tym źle.
Stało się tak, ponieważ pierwotnie miała być prowadzona odrębna zbiórka, obejmująca drugą część kwoty niezbędnej do wykupienia obu koni. Niestety ten plan okazał się niemożliwy i stąd zaskakująca dla wszystkich zmiana. Przepraszam za zamieszanie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Oferty/licytacje 16
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
150 zł
Kupione 21
250 zł
Kupione 7 z 10
200 zł
Kupione 2 z 3
600 zł
Kupione 2 z 2
130 zł
Kupione 1 z 1
170 zł
Kupione 1 z 1
500 zł
Kupione 1 z 3
555 zł
Kupione 1 z 3
Trzymam kciuki ❤️
Ludzie dla Narodu Koni!