Siła jest kobietą...

Większość nie wierzyła, że to się uda...

Czasami wątpiła nawet Ona...

Ale nie poddawała się i dążyła do celu również wtedy gdy nie chciało się wstać, wtedy gdy bolało całe ciało i wtedy gdy pojawiały się liczne przeszkody...

Pół roku treningów po 5-6 godzin dziennie...

Treningów również w weekendy...

Treningów, które trzeba było pogodzić z normalnymi obowiązkami domowymi i rehabilitacją dwójki dzieci...

Ale siła jest kobietą... jest moją Mamą...

Na początku czerwca zdobyła kwalifikację na Mistrzostwa Świata na pełnym dystansie IM (3,8km pływania, 180km na rowerze, 42km biegu)

Jednak nie pojedzie na nie, jeśli nie uda się uzbierać pieniędzy na wyjazd :(

Sam start, to koszt 1400 dolarów, do tego dochodzą loty, transport roweru i pobyt na miejscu...

Mogłabym prosić o wsparcie na rehabilitację Rodzeństwa, ale nie będę, bo nie muszę - to jest priorytet dla mojej Mamy. Najpierw zapłaci za Ich zajęcia, a dopiero potem ewentualnie coś odłoży na wyjazd. Niestety zbyt dużo czasu nie ma...

Jeżeli możesz, wpłać choć dziesiątaka, bo każda złotówka się liczy :)

Jeśli nie możesz, przekaż link do zbiórki dalej :)

Dziękuję :)