Wypadek dużo zmienił w moim życiu. Wózek to jednak nie wyrok - większym ograniczeniem dla mnie jest brak sprzętu, dzięki któremu mógłbym zarabiać na siebie. Możesz pomóc w realizacji moich marzeń i celów oraz dążeniu do usamodzielnienia się.

By wziąć życie w swoje ręce

Ciężko przyzwyczaić się do sytuacji, kiedy wiesz, że odtąd możesz polegać tylko na własnych rękach. Świat się jednak nie kończy, nie można się poddawać i trzeba robić dalej to, co się lubi - takie jest moje zdanie. Przed wypadkiem pracowałem jako ślusarz-spawacz. Teraz, jeżdżąc na wózku od prawie trzech lat, nadal mam zlecenia w tym fachu. Barierą de facto nie są tutaj cztery kółka, z którymi nie mogę się rozstać, lecz brak odpowiedniego sprzętu w domowym warsztacie. Z tego powodu musiałem zrezygnować z kilku większych zleceń. Migomat oraz piła taśmowa pozwoliłyby mi się usamodzielnić. Tak niewiele potrzeba do tego bym dalej mógł już sam pracować nad osiągnięciem celu. W okolicy dla osób poruszających się na wózku niestety nie ma pracy odpowiadającej moim zainteresowaniom (mógłbym ewentualnie tworzyć podziękowania, ale praca przy komputerze nie jest dla mnie). Każda wpłata zbliży mnie do nowych zleceń i pozwoli uwierzyć, że życie trzeba brać we własne ręce, zwłaszcza jeśli tylko one działają ;) A jeśli Ty mi teraz pomożesz, być może już niedługo będę mógł się odwdzięczyć jako fachowiec z odpowiednim sprzętem.

Poniżej zdjęcia, na których widać, że na wózku też można spawać. Pierwszym większym projektem zrealizowanym po powrocie ze szpitala były podjazdy, dzięki którym mogę w ogóle wyjść z domu i dalej działać.