id: kdawgm

Godna opieka i powrót do zdrowia dla Mamy

Godna opieka i powrót do zdrowia dla Mamy

Aktualności2

  • Na zdjęciu Mama we wrześniu 2024 :)

    Pomóżcie proszę postawić ją na nogi.


    Na dzień dzisiejszy 01.04.2025

    Poniższe informacje nie są prima aprilisowym żartem.


    Rana operacyjna na brzuchu jest bardzo długa.

    Nie była łączona zwykłymi szwami - tylko tzw. haczykami.

    Zdejmowane są sukcesywnie, aby nie dopuścić to rozejścia się fałd skórnych.


    Worek urostomijny nadal jest podpięty do miejsca po wyjęciu drenu z rany.

    Wciąż sączy się płyn.


    Kaszel cały czas się utrzymuje. Z płucami jest trochę lepiej.

    Proces leczenie będzie dość długi, ponieważ lekarze unikają podania antybiotyku, aby nie uaktywnić bakterii clostiudium difficile. Włączone jest leczenie przy pomocy inhalatora.


    Posadziliśmy Mamę na wózku inwalidzkim na parę chwil.

    Jest bardzo słaba i musiała dość szybko wrócić do pozycji leżącej.


    Dała znać o sobie tarczyca i serducho - zaistniała konieczność włączenia leków celowanych na te schorzenia.


    Załączam fotki rachunków.

    I nieustająco proszę o wpłaty.


    Moja nadzieja na to, że Mama będzie w ośrodku jeden miesiąc ze 100% spada do 30%, zatem potrzebne będzie kolejne 6300zł.

    Oczywiście, że staramy się o ośrodek w ramach NFZ, tylko czas oczekiwania jest około roku...


    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Człowiek

Mama

Babcia

Prababcia

Teściowa

Siostra

Ciocia

Koleżanka


Kto zna Bożenkę, ten wie, ile ma w sobie woli życia.

Sytuacja, która się wydarzyła jest zaskoczeniem dla nas wszystkich. 

Po kolei.

Od ponad 40 lat Mama choruje na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Zachorowała jako młoda dziewczyna. Choroba, okazała się zdeterminowaną, wredną suką, która z każdym dniem, tygodniem miesiącem, rokiem odbiera Mamie sprawność, samodzielność, wg mnie także godność.

W tysiącach można liczyć dni, które Mama spędziła na leczeniu w szpitalach, sanatoriach, ośrodkach. Tony przyjmowanych leków, terapii, kilka zabiegów operacyjnych, wymienione 4 stawy w kończynach dolnych z reoperacjami włącznie.

To na czym bazuje RZS, pole do popisu, na którym urządza sobie imprezę to autoimmunologia. Wyjaławia organizm pacjenta, odbiera odporność na wiele niesprzyjających czynników i chorób. Do podstawowej jednostki chorobowej dołączyły: niedoczynność tarczycy, skaczące ciśnienie, niedokrwistość serca, wrzodziejące, niegojące się rany, które zaatakowały obydwie nogi od kostki do kolana. Te ostatnie są tak zawzięte i zdeterminowane, że od ponad dwóch lat nie goją się, pomimo zastosowania niezliczonej ilości rodzajów opatrunków, komory hiperbarycznej, konsultacji chirurgicznych, dermatologicznych, naczyniowych.

Nie i ch... (chciałabym napisać)!!!

Nie i koniec!

Owe rany skutecznie pozbawiły Mamę reoperacji stawu biodrowego, W której to miała być wymieniona uszkodzona, pęknięta proteza. Żaden z ortopedów nie podejmie się takiego zabiegu, dopóki rany się nie wygoją, a jak już wiecie rany się nie goją i nie mają najmniejszego zamiaru tego robić. Życie z rozwaloną protezą biodrową, spowodowało życie w permanentnym bólu, poruszanie się po domu przy balkoniku, uziemienie w domu, ograniczenie kontaktów społecznych, zależność od innych w wielu czynnościach, z którymi do tej pory sama sobie radziła. Poza

domem środkiem transportu stał się wózek inwalidzki.

Pomimo tego wszystkiego, Mama z pomocą rodziny, przyjaciół, znajomych, opiekunek, pielęgniarek - żyła, funkcjonowała, uczestniczyła w rodzinnych spotkaniach, ważnych uroczystościach.

Spytacie czemu czas przeszły? Otóż, kilka tygodni temu Mama miała objawy zatrucia pokarmowego. Ponieważ objawy nie ustępowały, Jej stan się pogarszał - wezwane zostało pogotowie - trafiła na SOR.

Tu wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Otrzymaliśmy informację, że jest sytuacja bezpośredniego zagrożenia życia. Lekarze szukają przyczyn takiego stanu. Przeszła wiele różnych badań - jednoznacznej diagnozy nie udało się postawić.

Trafiła na oddział chirurgii kolorektalnej.

Po kolejnych badaniach okazało się, że w Jej organizmie jest bakteria - Clostridium difficile. Jest to bakteria beztlenowa, gram-dodatnia, która może bytować w jelitach, Rozpoczęto natychmiast antybiotykoterapię. Niestety parametry zapalne nie opadały, brzuch nie reagował na leczenie.

Mama słabła w oczach…

Zapadła decyzja o operacji brzucha - istniało podejrzenie, że doszło do perforacji jelita - stąd brak poprawy. Zostaliśmy uprzedzeni, że Mama może tego zabiegu nie przeżyć.

Wieczorem otrzymaliśmy informację, że podczas zabiegu doszło do niewydolności krążeniowej.

Mama trafiła na oddział intensywnej terapii (OIT), jest zaintubowana, podłączona do respiratora, nie pracują nerki, wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.


Poproszono nas o przyjazd, bo być może będzie to ostatnia wizyta...


Po ponad dobie Mama zaczęła sama oddychać -  została podłączona do

dużej ilości aparatury monitorującej Jej czynności życiowe.

Stan krytyczny - zagrażający życiu. Brak reakcji na zastosowane leczenie. Wprowadzono Mamie żywienie pozajelitowe - polegające na dożylnym podaniu wszystkich niezbędnych do życia i leczenia składników odżywczych i wody.

W kolejnych dniach mieliśmy stan ostry - brak podstaw do optymizmu, następnie stan ostry - stabilny. Finalnie w tym ostatnim stanie wróciła z OIT na oddział chirurgii kolorektalnej.

W miniony wtorek parametry stanu zapalnego zaczęły opadać. Organizm podjął walkę i zaczął reagować na leczenie.

Z każdym dniem Jej stan delikatnie się poprawia. Jest bardzo słaba. Ma mikro ubytki w mowie po niewydolności oddechowo-krążeniowej. Wyniki ostatnich dwóch posiewów materiału pobranego do badań - są jałowe.

Lekarze podjęli decyzję o wypisaniu Mamy do domu.


I tu sedno całej tej historii.

Mama absolutnie nie nadaje się do samodzielnego mieszkania. Potrzebuje 24h opieki. Na dzień, dzisiejszy jest osobą leżącą, którą trzeba karmić i wykonywać przy Niej wiele czynności pielęgnacyjnych.

W uzgodnieniu z Mamą podjęliśmy decyzję o znalezieniu dla Niej

miejsca, w którym zapewnioną będzie miała najlepszą, całodobową opiekę medyczną.


Znalezienie miejsca w takim ośrodku graniczy z cudem, a znalezienie go z dnia na dzień jest praktycznie niemożliwe.

Dzięki dobrym duszom, które są blisko nas - MAMY MIEJSCE.

Jest to miejsce w ośrodku prywatnym, czyli takim, gdzie koszty pobytu pokrywa pacjent lub rodzina.

Nikt z nas nie dysponuje taką kasą, w pierwszym miesiącu potrzebną na już a i w kolejnych jest to kwota nieosiągalna.

Miesięczny koszt pobytu to

6300 zł, nie licząc leków, rehabilitacji, opatrunków, pampersów etc.


KOCHANI - Bożenka wróciła do nas z tamtego świata - dajmy

Jej szansę pobyć z nami jak najdłużej w godnych i komfortowych warunkach.

Zachęcamy i gorąco prosimy o wsparcie zrzutki dowolną kwotą. 

W myśl zasady, że kropla drąży skałę - liczy się każda, jedna wpłata, każda jedna złotówka.

Jeśli nie możecie dorzucić finansowej cegiełki - udostępniajcie prosimy zrzutkę, niech dotrze do miliona dobrych serc.


Będę umieszczać tu dokumenty związane z poniesionymi koszami, aby wszystko było jasne i klarowne.


Wierzę w dobrą energię!


Z góry dziękujemy w imieniu Mamy.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Korzyści płynące ze wsparcia cyklicznego:
Organizator otrzymuje 100% Twoich środków - nie pobieramy prowizji
Zachowujesz pełną kontrolę - w każdej chwili możesz bez zobowiązań przerwać wsparcie
Organizator może w pełni skupić się na swojej twórczości/działalności
Otrzymujesz stały dostęp do postów oraz specjalne wyróżnienie
Nie musisz pamiętać o kolejnych wpłatach
To prostsze niż Ci się wydaje :)
Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 2

 
2500 znaków