Heja! Z tej strony Patryk – pewnie się znamy z rowerów, a jak nie, to jeszcze się poznamy 😅

Nie wierzę do teraz w moje szczęście. Po zeszłym sezonie pełnym kontuzji, poświęciłem mnóstwo czasu na rehabilitację i wzmocnienie ciała – często więcej niż na samą jazdę. I gdy wszystko zaczynało wracać na dobre tory, podczas jednej z sesji ponownie zwichnąłem bark.

Diagnoza: uszkodzenie obrąbka stawowego zmiana Hill-Sachsa oraz uraz Bankarta typu ALPSA. To eliminuje mnie z jakichkolwiek startów w tym sezonie m.in. srebrne i brązowe eventy FMB oraz większość imprez w Polsce.

Operacja została zaplanowana na 4 czerwca 2025 r. i jest konieczna, żeby mój bark w ogóle miał szansę funkcjonować prawidłowo. Aktualnie mój bark nawet w stanie spoczynku jest w stanie się zwichnąć, poprzez uszkodzony kompleks obrąbka i torebki stawowej ciągnie głowę kości ramiennej do przodu przez co samoistnie się wysuwa. Koszt to 18 350 zł, a do tego dochodzą implanty – każdy po 1200 zł. Nie wspominając już o samych kosztach rehabilitacji.

Mam już odłożoną część sumy natomiast nie jest to żadna realna kwota zdolna zapłacić za zabieg. Jest to aktualnie jedyna szansa w tym terminie na zabieg i zamknięcie sprawy z barkiem. Terminy na operację w innych miejscach są tak odległe, że istnieje realne ryzyko, że z czasem szanse na pełne i trwałe wyleczenie będą się tylko zmniejszać – nawet mimo późniejszych operacji. 

Będę dozgonnie wdzięczny każdemu kto pomoże. Licze, że to pierwszy i ostatni raz kiedy proszę was o pomoc oraz że wszystko wraz z operacją i rehabilitacją przejdzie pomyślnie. Niech się to trzyma. Pozdro 5