Malutka Nutka od końca września 2018 nie może się cieszyć pełnią życia przez problemy ze złamaną łapką. Pomóż jej znowu wieść pieskie życie.

Nutka dokładnie w wieku 7 miesięcy uległa wypadkowi - złamała lewą przednią łapkę (złamanie skośne trzonów kk podramienia w 3/4 dalszych. Po kilku godzinach jeżdżenia od weta do weta (sobota wieczór...) trafiłyśmy na ostry dyżur do kliniki całodobowej gdzie przeprowadzono operację osteosyntezy kości promieniowej lewej (stabilizacja śródszpikowa 1 gwoździem Kirschnera; warstwowe zamknięcie rany). RTG potwierdziło poprawność zabiegu. Łapę wsadzono w gips na minimum 8 tygodni.

Za operację wraz z hospitalizacją i lekami do domu zapłaciłam 1700zł. Na kilka dni po zabiegu rozpoczęła się rehabilitacja - magnetoterapia w celu osiągnięcia szybszego zrostu kości, zniwelowania bólu oraz stanu zapalnego. Rehabilitacja wyniosła mnie 400zł.

Po 4 tygodniach zrobiłam kolejne RTG (50zł), a po 8 tygodniach następne (50zł) by sprawdzić czy możemy zdjąć gips. Wybrałam się z małą do lekarza, który ją operował i ten zadecydował o ściągnięciu gipsu (140zł) a za miesiąc kazał zapisać się na operacyjne wyjęcie gwoździa.

27 grudnia 2018 pojawiłam się planowo z Nutką aby wyjąć jej implant z łapki. Zapytałam lekarza dlaczego łapka Nutki jest tak krzywa skoro RTG potwierdzało poprawność przeprowadzonej operacji. Zaproponował sprawdzenie stawu i konsultację z rehabilitantem. Zapytałam co dalej. Usłyszałam, że jeśli małej nie poprawi się po rehabilitacji mamy pojawić się na kolejnej operacji gdzie usztywni jej nadgarstek bo (cytuję) sheltie i tak go nie używają. Zamurowało mnie. Rozżalona wyszłam z kliniki płacąc kolejny rachunek (379zł).

Między zdjęciem gipsu Nutki a usunięciem implantu z łapki mój drugi pies - Skobel potwornie się rozchorował. Zaczęło się dość niewinnie - wieczorem wymiotował kilka razy zjedzonym obiadem. Nad ranem wymiotował dziesięć razy żółcią. Skobel nie dostał śniadania i wylądował u pobliskiego weta. Pani lek vet zaleciła badania krwi - morfologia i biochemia (160zł), badania kału (oba psy 100zł), usg jamy brzusznej (160zł), badanie na babeszę (20zł). Skobel dwa razy dziennie przez kilka dni pojawiał się na kroplówkach, aminokwasach (nie chciał, nie mógł jeść), antybiotykach i silnych lekach przeciwwymiotnych - jedna taka wizyta kosztowała nas 120-150zł!!!! Do teraz nie wiadomo co było przyczyną jego złego stanu zdrowia jednak bardzo złe wyniki wątroby i ostry stan zapalny z morfologii dały przypuszczenie, że psiak zatruł się jakimiś toksynami. Przy okazji badania kału u Nutki wyszły lamblie i glisty... więc aktualnie jestem na finiszu leczenia obu psów z pasożytów.

Wracając do tematu samej Nutki - 3.01.2019 miałyśmy umówione badanie USG stawu aby dalej drążyć kwestie krzywej łapki. Badanie wykazało widoczne nieregularne powierzchnie stawu wtórnie do zmian zapalnych. Większe zmiany od strony dłoniowej. Widoczny przerost błony maziowej - pozapalne / po uszkodzeniu. Zwiększona ilość płynu w stawie. Pani doktor zmartwiona wynikiem badania USG natychmiast udała się do doktora Bissenika z prośbą o zerknięcie na Nutkę. Pan doktor był w trakcie zabiegu ale zgodził się jeszcze przy tej samej wizycie obejrzeć dokładnie psiaka.

Doktor zapytał o całą historię, wykonał dwa zdjęcia RTG, z których w sekundę postawił diagnozę... - koślawość kości podramienia wtórnie do zaburzeń wzrostu w obrębie nasady dalszej. Zalecenia: ostektomia korekcyjna nasady dalszej kości podramienia. Co oznacza, że Nutka będzie miała kolejną operację, w której doktor będzie ciął jej kość i wycinał z niej fragment aby później wszczepić implant aby łapka była prosta i równa z prawą, zdrową. Koszt obu wizyt ze zdjęciami RTG wyniósł mnie 345zł. Natomiast operacja, którą Nutka będzie miała 17 stycznia 2019 to koszt 3000zł. Do tego po operacji będzie musiała być rehabilitowana co oznacza kolejny wydatek w wysokości 1000zł.