Witajcie , mam na imię Basia i założyłam tą zrzutkę żeby pomóc mojemu przyjacielowi Arturowi w bardzo trudnej sytuacji w której się znalazł . Artur potrzebuje środków na spłatę zadłużenia mieszkania, które powstało w wyniku wielu zawirowań w jego życiu . Jeśli tego nie dokona to zostanie bez dachu nad głową .

Oto jego historia, którą poprosiłam żeby opisał sam , mam nadzieję że poruszy wasze serducha !

Cześć ,

mam na imię Artur i od wielu lat zmagam się z DEPRESJĄ Po śmierci mojej mamy, która opiekowałem się przez ostatnie 5 lat walki z nowotworem zadłużyłem mieszkanie i straciłem pracę .Leczenie mojej mamy pochłonęło wszystkie oszczędności i zmusiło mnie do wyprzedania wszystkiego co dało się sprzedać . Nie chciałem oddawać mamę do domu opieki bo nie miałem sumienia , była jak niemowlę , potrzebowała mojej obecności .

Moją jedyna podporą w tym czasie była moja sparaliżowana siostra która też niestety odeszła po dwóch latach. Załamałem się , pochłonęła mnie depresja , moi „przyjaciele” i wieloletnia partnerka zostawili mnie samego . Nie miałem siły wstać z łóżka , zjeść … żyć .

Było mi wszystko jedno, szukałem sposobu żeby odebrać sobie życie.

Trafiłem na telefon zaufania . Zadzwoniłem.

Odebrała jakaś pani , rozmowa trwała kilka godzin i udało jej się jakimś cudem namówić mnie na terapię .Od tamtej chwili minęły 4 lata a ja nadal jestem w trakcie leczenia . Zdarzają się momenty że wszystko do mnie wraca .Pracuję doraźnie , nie piję alkoholu i próbuje przeżyć z dnia na dzień ale to nie wystarcza na opłacenie zaległości i bieżących rachunków .Żyje pod nieustającą presją utraty dachu nad głową . Nie jestem w stanie myśleć . W mojej głowie jest tylko strach i ból jedyne co czasem mi pozwala zapomnieć to moje kochane koty : Klara i Rysiu, które są przy mnie zawsze kiedy potrzebuje się czuć potrzebny i kochany . Będę ogromnie wdzięczny za każdą wpłatę , gest wsparcia , zrozumienia i życzliwości , dobra energię .

Dziękuje z całego serca ❤️