Cześć! Nazywam się Justyna i jesteśmy wraz z siostrą właścicielkami biura nieruchomości, teraz firmy tlącej się na zgliszczach.

Podczas niewielkich napraw auta w garażu, który grzecznościowo użyczyła nam obca osoba, samochód z niewyjaśnionych przyczyn stanął w płomieniach. W środku znajdowały się nasze firmowe sprzęty, bez których nie możemy pracować. Samochód był jedynym autem wykorzystywanym w naszej firmie, a bez niego nie możemy zarabiać na życie. W samochodzie znajdowała się również wypłacona z konta gotówka, telefon, dokumenty, laptop, kamera, stelaże, inne rzeczy potrzebne nam do codziennej pracy. W garażu spłonął dodatkowo wymarzony motocykl mojego narzeczonego oraz masa innych, nienależących do nas rzeczy.

Począwszy od konieczności zakupu samochodu, poprzez konieczność zakupu laptopa, telefonu i sprzętów na wymaganym remoncie garażu, który nie jest naszą własnością kończąc jesteśmy zmuszone poprosić o pomoc.

Jak tylko uda nam się przywrócić funkcjonowanie firmy i zarobić pieniądze zobowiązujemy się do pomocy innym, którzy znajdą się w ciężkiej sytuacji.

Nie poddamy się, ale w tej chwili potrzebujemy wsparcia. Jeśli możesz - proszę pomóż.

z wyrazami szacunku

Justyna Bodnar

siostry_od_nieruchomosci