Drodzy Przyjaciele!

Po dłuższej przerwie ponownie zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe dla ukraińskiej rodziny. Poprzednia zbiórka została na moją prośbę zweryfikowana przez wiele osób i przesłana na konto Tatiany. Kiedy Tatiana otrzymała na konto pieniądze, podzieliła się nimi ze znajomymi, rodziną, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak ona. Jeśli ktoś nie zna historii Tatiany, to piszę poniżej.

Na Ukrainie, na okupowanym terytorium obwodu chersońskiego, w małym miasteczku mieszka rodzina, której niestety nie można ewakuować. To jest rodzina młodej ukraińskiej dziennikarki Tatiany, która w 2009 r. odbyła staż w gminie Oświęcim.

Ma ciężko chorą matkę (onkologiczną), złamała biodro co uniemożliwia jej poruszanie. Ponadto, ma małe dziecko.Z tych powodów Tatianie było niezwykle trudno opuścić rodzinne miasto. Już na początku wojny Tatiana straciła pracę, bo gazeta, w której pracowała, przestała wychodzić na terenach okupowanych. Środki utrzymania rodziny są dziś bardzo złe. Przez te wszystkie miesiące rodzina pozostaje pod okupacją, zachowując lojalność wobec Ukrainy. Nie przyjmuje żadnej pomocy finansowej i humanitarnej od Rosji, ponieważ uważa to za niezgodne z jej własną pozycją obywatelską.

​W tych przedświątecznych dniach rodzina będzie wdzięczna za wsparcie ze strony ludzi, którzy też kochają Ukrainę i całym sercem kibicują Ukraińcom, rozumieją trudną sytuację, w jakiej znajduje się ta rodzina z powodu wojny. Środki, które wcześniej otrzymała od Was Tatiana, przekazała częściowo na wsparcie znajomych i rodziny, którzy do tej pory nie wyciągnęli dłoni po jałmużnę od Rosji.

Tatiana bardzo dziękuje za dotychczasowe wsparcie.

Dla bezpieczeństwa Tatiany i jej rodziny, nie mogę podać jej nazwiska, ale te informacje może potwierdzić na waszą Prośbę wiele osób.