id: khpaes

Uratuj Banji i Benji

Uratuj Banji i Benji

Nasi użytkownicy założyli 1 176 817 zrzutek i zebrali 1 228 799 982 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Wtorkowa interwencja... 

Trudno dobrać słowa by spokjnie opisać jak żyły dwa psy w typie labradora, a jeszcze trudniej co wykazały badania...

Psiaki bytowały samotnie na nieużytkowanej działce, z dala od ludzi, z dala od zabudowań.

Z informacji właścicieli nigdy nie były wyprowadzane na spacer, ale przecież biegały po działce pół godzinny dziennie (mamy inne informacje). Pseudo kojec zbudowany z desek, buda z cienkiej płyty, bez ocieplenia. Podłoga cieniutka,bez wyściółki, bo według właścicieli labradory wyrzucają słomę więc jej nie potrzebują.

Wszędzie błoto, psy brodzą po tym błocie i odchodach. Właściciele tłumaczą, że odchodów jest dużo bo labradory dużo się załatwiają... 

Brudne garnki, psy nie mają wody, słyszymy...bo na działce nie ma doprowadzonej wody. Właścicielka przy nas przywozi wodę w butelce, nalewa do garnków a psy rzucają się i wypijają wszystko. 

Widzimy, że psy mają nienaturalnie powiększone brzuchy, jak napompowane. Suczka ma zaropiałe i silnie zaczerwienione oczy, cały czas łzawi, okolice wokół oczu bardzo zmienione. Widać jak bardzo cierpi. Właścicielka informuje nas, że sunia tak ma od zawsze, od szczeniaka, czyli od 7 lat❗❗❗

Samiec ma wyłysienia wokół oczodołów i nosa. Obydwa psy mają przerośnięte pazury.

Ustalamy, że psy bytują w tych warunkach od co najmniej roku. Nigdy nie były u weterynarza, poza szczepieniem przeciwko wściekliźnie. Ostatnio chyba w maju, ale właściciele nie mają zaświadczenia. Twierdzą, że raz dziennie przyjeżdżają nakarmić psy. Pytamy co psy jedzą? Słyszymy, że suchą karmę z mokrą. Wkrotce przekonamy się, że to nieprawda i co jest powodem nabrzmiałych brzuchów psiaków...

Psy zabieramy w trybie interwencyjnym, informujemy właścicieli o dalszej procedurze i ruszamy z psiakami do weta.

Nie sadziłyśmy, że stan psów jest aż tak poważny... 

Doktor Piotr od razu zwraca uwagę na oczy suni, których sunia prawie nie otwiera, jest źle, bardzo źle... obustronna entropia powiek, czyli podwinięcie obu powiek w obu oczach... To wada genetyczna, czyli sunia odczuwała ból przez 7 lat, co potwierdziła właścicielka mówiąc, że "ona tak ma od szczeniaka". Ta choroba nieleczona doprowadza do uszkodzenia rogówki a nawet utraty wzroku. Podwinięte powieki sprawiają ogromny ból. Nie wiemy do jakich uszkodzeń doszło, konieczna jest pilna operacja. Doktor zwraca też natychmiast uwagę na dziwnie nabrzmiały brzuch obu psiaków. Niestety badanie USG nie jest w stanie nic pokazać bo tak przepełniony jest żołądek i jelita. Robimy RTG i doznajemy szoku... zołądek u obu psiaków jest rozszerzony do granic możliwości i wypełniony ogromną ilością kości, niektóre mają długość 10 cm❗❗❗To świadczy, że psiaki połykały kości w całości. Grozi im skręt żołądka. Nie robimy żadnych więcej badań by zminimalizować ryzyko.Psiaki dostają natychmiast leki rozkurczowe, ograniczamy ruch niemal do zera i obserwacja z gotowością do pilnej operacji chirurgicznego odkręcenia i opróżnienia żołądka. Jest noc, mija godzina za godziną, leki zaczynają działać, psiaki wydalają część kości. Najgorsze ryzyko minęło, dalej głodówka i jak najmniej ruchu. Po wypróżnieniu żołądka psiaki ważyły 5 kg mniej. Możemy robić dalsze badania. Sunia ma dodatkowo zapalenie pochwy, stan zapalny okolicy uszu i nosa. Z badań krwi podejrzenie nadczynności tarczycy.

Drugi psiak samiec ma wyłysienia i stan zapalny okolicy oczu, uszu i nosa. Jedno jądro zmniejszone z nieprawidłową budową i guzem. Doktor kwalifikuje psiaka również do zabiegu operacyjnego i konieczność badania histopatologicznego. 

W czasie kiedy my walczymy o zdrowie i życie psiaków okazuje się, że zostaliśmy posądzeni o kradzież psów, zostało złożone zgłoszenie na policję że zabraliśmy psy bez wiedzy właścicieli❗Powiadomionych zostaje więcej osób i instytucji. Słyszymy, że mamy natychmiast oddać psy, które ukradłyśmy bo psy wyglądały na dobrze odżywiane, że nie wolno nam wykonywać operacji bez zgody właścicieli❗

My nie boimy się poplecznictwa ani fałszywych oskarżeń. Nie oddamy psów i zapewnimy im potrzebne leczenie, którego przez lata nie raczyli zrobić właściciele. 

Mamy zdjęcia, filmy, protokół podpisany przez właścicieli (których podobno nie było na miejscu), mamy dokumentację weterynaryjną. 

W dniu odbioru psów powiadomiliśmy o naszych czynnościach pracownika Urzędu Gminy. Oczywiście złożymy zgłoszenie do Prokuratury.

Teraz najważniejsza jest operacja suni, nie wiemy jak rozległe są powikłania, nie wiemy na ile operacja uratuje jej wzrok. Na pewno operacja zlikwiduje ból, z którym żyła przez całe swoje życie. 

Potem drugi psiak i operacja jąder i usunięcia guza. 

I nie będziemy pytać nikogo o zgodę bo my ratujemy te psy w odróżnieniu od ich właścicieli. I będziemy walczyć by właściciele ponieśli konsekwencje za los jaki zgotowali tym psiakom.

Prosimy pomóżcie nam sfinansować leczenie i operacje Banji i jej towarzysza Benji. 

To kochane psiaki, które dopiero teraz poznają świat i bliskość człowieka. 



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 56

MM
Magda
10 zł
AJ
Anita Jasińska
100 zł
SG
Simona Rzeszowska
20 zł
KM
Karolina Marut
7 zł
BH
Beata
200 zł
MS
Magdalena Szymczak
30 zł
MP
Magda
20 zł
MM
Małgorzata Meyer
30 zł
MM
Monika
50 zł
HF
Honorata
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!