Krotko. Kocham wszystkie zwierzeta. Oprocz kleszczy i komarów. Pracuje fizycznie, aby moje 7 przygarniętych kotow oraz 3 psy żyły w zdrowiu i radosci.Potrzebujące pomocy ptaki, jeże, wiewiórki tez często zimują u mnie. Pomagam rówmież, ile moge sterylizujac, leczac i karmiac bezdomne koty wiejskie i miejskie, bo przemieszczam sie codziennie, rowerem i pociągiem, w obu srodowiskach.I to moje skromne, ciche zycie. I jest ok, do momentu, kiedy nagle, nakłada się kilka potrzebujacych zwierzakow naraz. Jak dzis. Od kilku dni przygotowuje jedną kotkę do zabiegu chirurgicznego usunięcia zębów. Opanowujemy z panią doktor anemię 2 kocurkow z okolicy. I to juz są dla mnie wydatki mocno na krawędzi na ten moment. A dzis znalazłam na bocznej drodze suke w stanie agonalnym z rozerwana szyją, martwe dwa szczeniaki obok a w worku kot. Żywy. Slepy... I z rozciętym brzuchem. Z rozpadajacej sie chatki nieopodal miałczał drugi.ze zdarta skora na ogonie. Są juz w szpitalu. Jesli przezyją znajde dla nich kochajacych ludzi i domy. Tylko niech przezyją.. Proszę, pomóżcie. Moimi rękami i Waszym wsparciem. Ile kto może. Zamazałam rany, bo nie chce epatowac krwawymi fotami. Nie chce tez, byscie poczuli niskie emocje do tych, którzy im zgotowali ten los. Po prostu POMÓŻMY.

Ps. Pomogliscie mi w zeszłym roku w operacji gardła dwuletniej Cory. Na ten zabieg nie było mnie stac. Uzbieralismy. Nigdy Wam tego nie zapomnę. Wdzięcznosc🙏

Moj numer konta pko bp

84102010970000750208096861

BLIK 601131016