Więcej informacji oraz filmiki z rozmowami na profilu facebook Łukasz Mendelejew Lipka

Na wczorajszym nocnym spacerze znaleźliśmy kota, na oko 4-5 miesięcy.

Kot przy drodze, osowiały i z głową w dole, co jest to oznaką bólu.

Od razu co się rzuciło w oczy to wstążka zawiązana na szyji na kilka supłów. Na szczęście nie była aż tak ciasno zawiązana, ale tez nie mieliśmy czym tego rozciąć, dlatego tez musiałem użyć ZĘBÓW… tak zębów, kota wzięliśmy do domu bo ewidentnie coś mu było.

Po przyjściu i obejrzeniu widać było ze ma coś z pyszczkiem, a jego zęby nie były całe.

Pojechaliśmy od razu do Rzeszowa tak jak z wcześniejszym kotem którego tez na chwile obecną leczymy.

PODKARPACKA 52 Przychodnia i Szpital dla Zwierząt

Po wizycie musieliśmy zostawić kotka na operacje, która była zrobiona natychmiast.

Szczęście w nieszczęściu kotek miał mleczaki i trzeba było mu je wyrwać, dolna warga i kawałek brody był oderwany od zębów, pyszczka???

W drodze do domu Pani doktor zadzwoniła do nas co nagraliśmy i można sobie odsłuchać co było kotkowi i na drugim filmiku jakie są tego koszta i wyszło 1000zl na dzień dobry…

Żeby nie męczyć zwierzaka, zrobiliśmy od razu test paskowy na FIV i felv który na szczęście jest podwójnie ujemy.

Zostanie odrobaczony i odpchlony.

Lgnie bardzo do reki człowieka która takie coś mu zrobiła.

Po ustaleniu z Panią doktor na pewno to nie było uderzenie samochodem, nawet lekkie…

Nasuwa się jedno pytanie…

Co jest ku*wa z tymi ludźmi?!

Z racji tego ze nie pytałem o zgodę upublicznienia, zakrylem twarz.

Dzisiaj jesteśmy umówieni na 16:00 na odbiór małej z lecznicy.