Na lekarstwa i spłatę zobowiązań
Na lekarstwa i spłatę zobowiązań
Nasi użytkownicy założyli 1 231 608 zrzutek i zebrali 1 364 393 636 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Choroba, jak to choroba, powoli odbiera godność, bo człowiek taki jak ja staje się z roku na rok coraz bardziej nieporadny. Dziś moje serce działa tylko w 30%, co uniemożliwia mi nawet przejście większego dystansu kroków.
Poświęć proszę chwilę, przeczytaj. Ponad 16 tysięcy złotych (dokument niżej) wymagane "na wczoraj".
Pierwszy zawał mięśnia sercowego przeszedłem w 2012 roku (karty szpitalne w załączeniu). Później, drugi, trzeci.... i czwarty zawał w lipcu 2020, życie uratowali mi wówczas lekarze i personel szpitala Wojewódzkiego w Kielcach, leżałem kilka dni na OIOMie, a początkowo dawano mi tylko 10% szans na przeżycie, co wiem od mojej córki, bo taką informację dostała od lekarza w trakcie rozmowy. Serce pracowało wówczas jedynie na 15% i zabieg koronarografii przeprowadzano dla ratowania życia. Cudem jednak nadal tu jestem i próbuję z tego życia korzystać najlepiej jak umiem. W międzyczasie całej choroby (od 2012) miałem przeprowadzony zabieg by-passów, wielokrotne stentowanie tętnic wieńcowych, także już tych będących by-passem, ponieważ moja choroba wieńcowa określana jest jako bardzo agresywna. W październiku 2020 wszczepiono mi kardiowerter-defibrylator, który ma chronić mnie przed nagłym zatrzymaniem krążenia z powodu zaburzeń rytmu, ale niestety nie ma on wpływu na procent wydolności serca, która pozostaje wciąż na poziomie 30%. Nie mogę się schylać, dźwigać, męczę się bardzo szybko nawet w wykonywaniu codziennych prostych czynności. Zupełnie nie jestem w stanie pracować, utrzymuję się jedynie z emerytury. Wcześniej pracowałem dodatkowo jako stróż, dziś nie nadaję się nawet do tego by zarywać noce. Mniejszy dochód, wydatki na leki, wszystko to sprawiło, że straciłem płynność finansową, której nie potrafię odbudować samodzielnie. Wydatki na moje leki to kwoty rzędu około 300 zł co 3 tygodnie, także bardzo często zdarza się, że muszę wykupić leki dwa razy w miesiącu co daje 600 zł miesięcznie. Jeden z leków jest bardzo drogi, bo leczenie 3 tygodniowe wynosi około 140-160 zł w zależności od miesiąca, ponieważ jest on lekiem nierefundowanym (Brilique), biorę go przewlekle od marca 2019.
Na co dzień mieszkam z żoną, która jest osobą niepełnosprawną od urodzenia (boczne skrzywienie kręgosłupa), dziś z trudem się porusza. Jej dochód to najniższa emerytura, a jej stan zdrowia nie pozwala jej także na to by mogła „dorobić”.
Opiekuje się nami dorosła córka, która również próbuje pomagać ile tylko może, przez co sama się zadłużyła. Moje pobyty w szpitalu są kosztowne, bo wiążą się z wyjazdami, lekami, leczeniem, wizytami także prywatnymi, bo wiecie przecież Państwo, jak wygląda dzisiejsza sprawa z leczeniem i kolejkami do lekarzy.
Długi nie wzięły się znikąd, ani z mojego złego gospodarowania. Kilka lat temu dach na moim domu zaczął przeciekać, przemieszczało się poszycie dachowe, zaciągnąłem wówczas kredyt w celu wykonania remontu dachu, nigdy nikogo wcześniej o nic nie prosiłem, sam własnymi siłami i ciężką pracą próbowałem budować moje życie, chociaż od najmłodszych lat ono mnie nie rozpieszczało. Ale wracając, zaciągnąłem pieniądze na remont domu. I spłacałem, ale mój stan zdrowia jak już wcześniej mówiłem pogorszył się na tyle, że nie mam już sił, a rachunek finansowy nie zgadza się w żadną stronę.
Czasem myślę, że jedyne co mi pozostaje to sprzedaż domu. Domu, w który włożyłem wiele pracy razem z żoną i córką, a który to chciałbym zostawić dla niej w podziękowaniu za opiekę nad nami w naszych ułomnościach i chorobach. Stąd moja prośba i ta zrzutka.
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc, w spłacie zobowiązania kredytowego, które zostało mi wypowiedziane, na dzień dzisiejszy to ponad 16 tysięcy złotych, do zapłaty jednorazowej do 14 lutego 2021. Mam też inne zobowiązania, które kuleją przez moją chorobę, wydatki na leki i brak możliwości uzyskania większego dodatkowego dochodu poza emeryturą, ze względu na chorobę. Powstały zaległości w spłacie innego (drugiego) kredytu, który też pewnie niedługo zostanie mi wypowiedziany jeśli nic w moim położeniu się nie zmieni. Piętrzące się długi, stają się spiralą, której nie potrafię sam utkać, płacę jedno, na drugie mi nie starcza. Stąd zaległości w opłacie mediów, wody, gazu, prądu (nie aż tak wielkie, bo przecież groziłoby to pozbawieniem mnie dostępu do nich).
Chciałbym po prostu kiedyś spokojnie odejść wiedząc, że nie pozostawiam po sobie żadnych długów. Z całego serca dziękuję wszystkim Państwu, którzy zdecydują się mi pomóc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!