id: ku89md

... i wiem, że nikogo tym nie urażę...

... i wiem, że nikogo tym nie urażę...

Nasi użytkownicy założyli 1 222 425 zrzutek i zebrali 1 338 297 342 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

zc5c579f4fc69d6c.jpegNiektórym zwrot ten wyda się oklepany, ale naprawdę wiem z doświadczenia - „Zdrowie jest

najważniejsze”.

Ponad 14 lat temu, z sukcesem, wyszedłem z choroby nowotworowej. Wróciłem do zwyczajnie – normalnego, zdrowego trybu życia. Bez większych problemów mogłem spełniać się prywatnie i zawodowo. Po operacji i usunięciu prawej nerki realizowałem swoje pasje i zamiłowania: grałem w siatkówkę, brałem udział w triathlonach, startowałem w maratonach, biegach terenowych, jeździłem na nartach chodziłem po górach. Niestety, do sierpnia zeszłego roku. Kiedy dowiedziałem się o kolejnej chorobie, niepowiązanej z poprzednią, jednak podobnej. Od ponad pół roku znowu muszę się leczyć. Z czego? Pierwotny, wielkokomórkowy chłonniak lewego śródpiersia. Nieoperacyjny, rozlany nowotwór typu B o podwyższonej złośliwości. Leczenie, poprzedzone wieloma badaniami, rozpocząłem w możliwie najkrótszym czasie opartym na realiach służby zdrowia. Pierwszy cykl chemioterapii przyjąłem w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Reakcja organizmu była tragiczna – 2 tygodnie spędziłem na oddziale intensywnej terapii. Na szczęście lekarze zrobili wszystko, żebym stanął na nogi. Wtedy, po zasięgnięciu opinii lekarzy, co do możliwości dalszego leczenia, podjąłem decyzję o zmianie miejsca kontynuacji leczenia. Rozpocząłem dalsze leczenie w Charité – Berlińskiej Uniwersyteckiej Klinice Medycznej specjalizującej się w kierunkach hematologii, onkologii i immunologii nowotworów. Lekarze rokują bardzo dobrze. Jest wielkie prawdopodobieństwo, że zostanę wyleczony. Niemniej jednak nikt nie jest w stanie dziś określić jak długo jeszcze i w jakim kierunku ostatecznie będzie przebiegało leczenie. Moje ostatnie funkcjonowanie to praktycznie życie

w drodze i życie codzienne w dwóch miastach, w Brodnicy i w Berlinie – oddalonych od siebie ponad 500 km. Przebywanie w klinice, wizyty w przychodniach, komunikacja, dojazdy (dwa razy w miesiącu pokonuję autem trasę Brodnica – Berlin), generują wysiłek fizyczny, psychiczny oraz wysokie koszty. Wyniszczenie organizmu, komplikacje i wiele skutków ubocznych leczenia to kolejne problemy, z którymi się zmagam, a których nie chcę tu opisywać. Naprawdę nie są to miłe doznania.

Ale jedno wiem na pewno! Postawiłem sobie za cel ponownie wrócić do aktywnego, pełnego radości pod każdym względem życia. Nie będzie to ani proste ani szybkie. Przede mną jeszcze długie leczenie, rehabilitacja i ciężka do wykonania praca. Dam radę! Mam dla kogo! Mam przy sobie najbliższe osoby, które wspierają mnie na każdym kroku!f0bb227f11c23b12.jpegx7f64694953764da.jpegx9f9edc74664fb02.jpeg

Proszę o każdą pomoc finansową, którą przeznaczę na leczenie i rehabilitację mojej kondycji fizycznej oraz psychicznej.

Dziękuję...

Robert.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 611

preloader

Komentarze 78

 
2500 znaków