id: kvmjgt

Bardzo trudna historia, życie nastolatki i brak pieniędzy na życie.

Bardzo trudna historia, życie nastolatki i brak pieniędzy na życie.

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 166 647 zrzutek i zebrali 1 213 395 720 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Bardzo proszę o przeczytanie całego tekstu, historia jest bardzo smutna i poruszająca! Pomóżmy razem!

Dzień dobry,

Chciałbym państwu przedstawić historie Sabiny która mieszka w Wejherowie i ma 18 lat. Poznałem ją przed imprezą widziałem jej pocięte ręce i zapytałem co się stało... od tamtego momentu złapałem z nią kontakt zacząłem z nią rozmawiać przez telefon bardzo często płakała, ma depresje ostatni raz cięła się pare dni temu i popada w anoreksję. Od momentu jak zacząłem ją pocieszać jest z nią delikatnie lepiej, ostatnio udało mi się ją namówić aby coś delikatnego zjadła. Żyje bardzo biednie, jej rodzice jej bardzo nie chcieli a jej matka biła się po brzuchu aby ją po prostu zabić. Jej ojciec był cpunem i alkoholikiem tak samo jak matka. Oddali ją do domu dziecka gdzie ją bili i dostawała spleśniałe kanapki. Została zgwałcona, i adoptowana przez innych rodziców którzy zaczęli ją kochać. Są bardzo biedni, a powiedziała mi ze nie maja jedzenia w lodowce. Wysłała mi wiadomość ze swojego prywatnego notesu i chciałbym państwu to tutaj przedstawić. „Moje piękne życie ????Byłam wpadką. Rodzice mnie nie chcieli moja matka mnie nie chciała chciała zrobić aborcje ale nie miała kasy bo wszystko wydawała na narkotyki, alkohol i papierosy. Biła się po brzuchu w trakcie ciąży. Po urodzeniu mnie moi obydwoje rodziców mnie biło i molestowało przez co trafiłam do domu dziecka. Tam nie miałam łatwo bo byłam najmłodsza przez co odrzucona. Panie w tym domu dziecka mną gardziły darły się na mnie dawały mi spleśniałe kanapki jak byłam chora nie opiekowały się mną. W końcu zaadoptowała mnie rodzina którą do dziś mam i bardzo ich kocham bo uratowali mnie. Uważam ich za moich prawdziwych rodziców. Jak byłam malutka to mówiłam „nie jestem z brzuszka ale z serduszka”. Mój biologiczny ojciec dostał numer telefonu z domu dziecka i dzwonił do mojej adopcyjnej mamy o pieniadze za to, że mnie mają. Moją biologiczną matkę szukała policja jak byłam malutka szukali jej nawet u mojej adopcyjnej rodziny. Nie wiem co ona zrobiła. Poszłam do przedszkola gdzie byłam gardzona przez przedszkolanki bo jestem adoptowana. Pamiętam jak podniosła mój rysunek namalowany farbami i powiedziała „to jest najbrzydszy rysunek jaki dziecko mogło namalować”. W podstawówce byłam także gardzona przez to że jestem adoptowana i wyzywano mnie od przybłęd itd. W końcu się zakochałam lecz ten chłopak mnie molestował. Przez to wszystko wpadłam w depresje. Zaczęłam się samookaleczac. Miałam kilka prób samobójczych. Wpadłam w bulimię (strasznie dużo jadłam po czym wymiotowałam i chudłam (lecz wymiotując wymiotujesz razem z kwasem żołądkowym co spala ci przełyk itd.)). Przez to chciałam przejść na anoreksję bo uważałam że to pójście na łatwiznę. Wpadłam przez to w bulimioreksje (anoreksja połączona z bulimią) ( nic nie jadłam a jak już jadłam to bardzo dużo i wymiotowałam i w KAŻDEJ wolnej chwili ćwiczyłam). Potem została sama anoreksja ( nic nie jadłam i w KAŻDEJ wolnej chwili ćwiczyłam do upadłego). Miałam siniaki na kręgosłupie. Wyniszczona i po próbie samobójczej trafiłam do szpitala psychiatrycznego z wagą 28kg/164cm wzrostu. Ratowali moje życie. Miałam sondę, kroplówki. W szpitalu psychiatrycznym byłam kilka razy w psach przez próby. Rzucałam talerzami bo nie chciałam jeść. Przechylałam talerz pełny jedzenia patrząc się pielęgniarkom w oczy. W końcu postanowiłam że i tak tyje przez sąde a tu nie osiągnę perfekcji także postanowiłam przytyć do 48 kg (bo tyle musiałam ważyć aby wyjść) aby wyjsc i dalej się odchudzać. Po wyjściu dalej się odchudzałam ale przyjaciel mi bardzo pomógł z tego „wyjść”. Myślałam że będzie już dobrze, ale jeden mężczyzna zrobił mi bardzo dużą krzywdę... Po długim czasie zakochałam się i to naprawdę bardzo mocno... Ten chłopak mieszkał niestety około 100km ode mnie ale co tydzień sie widzieliśmy i nocowaliśmy u siebie. Mówił że będzie na zawsze, że mnie kocha... Zaręczył mi się.. Kochałam go tak strasznie mocno.. Zaczęłam ćpać.. On ze mną zerwał mimo tego że sam miał styczność z narkotykami i jak raz miałam przy sobie to wziął ode mnie i wciągnął sobie. Niestety zapłodnił mnie.. Powiedziałam mu że jestem w ciąży i co mam zrobić.. Powiedziałam że sobie nie poradzę.. Na co on odpowiedział, że go to nie obchodzi, że mam robić co chcę, że go to nie obchodzi.. Miałam próbę samobójczą.. Też powiedział, że go to nie obchodzi.. Nie miałam pieniędzy na leki więc dałam się pobić bardzo mocno w brzuch przez co poroniłam..Teraz wszystko wraca.. Moja psychiatra zmienila mi leki na mocniejsze dała większą dawkę..”

Bardzo państwa proszę o pomoc, wszystkie pieniądze będą przekazane na pomoc dla niej i rodziny. Pomóżmy razem!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty

nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!