Misja-Meksyk. W służbie godności człowieka aż po margines społeczny.
Misja-Meksyk. W służbie godności człowieka aż po margines społeczny.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 434 947 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
"Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana" (Łk 4, 18-19).
W roku 2019 stanęłam z małą walizką pośrodku spieczonej ziemi - Meksyk, kraj o bogatej kulturze i jednocześnie o niebezpiecznej teraźniejszości. Uschnięta jest tam nie tyle ziemia, ile człowiek. Tam domem dla ogromu ludzi jest ulica i wysypisko śmieci.
W czasach pandemii ubodzy jeszcze bardziej są pozbawieni relacji z drugim człowiekiem, pokarmu, wody... i sakramentów świętych. Najpiękniejsze jest to, że oni w tym wielkim ucisku, pragną Chrystusa.
Podczas pierwszej wyprawy misyjnej wyjechałam sama, poznałam bardzo wiele wspaniałych ludzi i większość z nich to ubodzy. Prości w wierze ludzie o wrażliwych sercach i poszukujących, tak jak i wszyscy, piękna, dobra i życzliwości. Na pytanie stawiane im: "gdybyście mogli coś zmienić w otoczeniu, w jakim jesteście, co by to było?", wielu odpowiadało: "aby nas traktowano z szacunkiem".
W Meksyku jest sporo organizacji, które zapewniają ubogim tylko pokarm. Recz konieczna i najważniejsza. Jednak nie samym chlebem człowiek żyje, ich niezatartą godność, ich wołające pragnienia i tęsknoty za "nowym życiem" może zaspokoić tylko sam Chrystus. Dany im w kawałku chleba, wodzie, uśmiechu, towarzyszeniu, sakramentach i we wskazaniu na miłosierdzie Boga, które jest wieczne i niezgłębione. Miłosierdzie, które ubóstwo człowieka wyposaża we wszystkie królewskie dary.
W zeszłym roku na odpowiedź wobec pragnień ubogich: szacunek, godność, życzliwość i proste bycie, zaczęliśmy z ks. Piotrem wyprawę do Meksyku, jednak pandemia na chwilę zablokowała wyjazd. W tym roku apostolat się uda i jedzie nas już czwórka: ks. Piotr, Julia, Mateusz i ja (Renata).
Przede wszystkim naszym głównym celem będzie przebywanie wśród najuboższych i zanoszenie im Dobrej Nowiny przez uśmiech, słowo, organizowanie spotkań formacyjnych i zapewnienie im pokarmu. Nie możemy spotkać się z ubogimi w jakimś pomieszczeniu, dlatego nasza posługa będzie odbywać się na ulicach.
Będziemy współpracowali przy wspólnocie (obok sanktuarium Maryi z Guadalupe), którą opiekuje się Jose - człowiek sam kiedyś mieszkający na ulicy przez wiele lat.... i nawrócony w wieku 33 lat. Siła spotkania z Chrystusem stanowi dla niego codzienne źródło wiary, którą zanosi do najuboższych, bo sam kiedyś dotknął skrajnego ubóstwa. Jose zanosi najważniejszy pokarm dla ubogich - Chrystusa.
Zebrane środki chcielibyśmy przeznaczyć na wyżywienie, podstawowe środki czystości dla ubogich, wśród których będziemy przebywać. Nasi bracia i siostry chętnie przychodzą na spotkania formacyjne, które prowadzi Jose. Po spotkaniach zadbamy, aby każdy otrzymał pokarm i wodę. Być może uda się zabrać ubogich także na pielgrzymkę, stąd też kolejne koszty organizacji.
Nie wyżywimy oczywiście wszystkich, to nie jest nawet naszym celem. Przez ten krótki czas pragniemy na ulicy stworzyć im dom, oddając im nasze całe serca zanurzone w Chrystusie.
Bo przecież miłując, Boga uobecniamy w świecie :)
Serdecznie pozdrawiamy
zapewniamy o modlitwie i o nią także prosimy +
ks. Piotr
Mateusz
Julia i Renia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!