Sobotni, leniwy poranek, który zapamiętamy na długo... Wielki huk i fala uderzeniowa, która spowodowała duże zniszczenia!

W momencie wybuchu w mieszkaniu byłam ja z całą swoją rodziną, w tym 2 psami. Wszyscy, a zwłaszcza moja 10-letnia córka mieliśmy niezwykłe szczęście, że nie odnieśliśmy praktycznie żadnych obrażeń. A mogło być tragicznie, gdyż Gabi kilka SEKUND wcześniej znajdowała się w swoim pokoiku, przez który przeszła fala uderzeniowa, która spowodowała wybicie szyby i okna wraz z framugą, co mogliście zobaczyć na wcześniejszych nagraniach).

Podobno huk eksplozji było słychać na całym osiedlu Piastowskim, a sąsiedzi kilka kondygnacji nad nami mówili, że poczuli jak zadrżała podłoga.

Trudno opisać stan w jakim byliśmy, bo z 1-nej str. przeżyliśmy szok, stając się mimowolnie ofiarami niespodziewanej eksplozji, a z 2-giej musieliśmy zachować przytomność umysłu, by wezwać stosowne służby, zapewnić na czas ich prac opiekę dla dzieci (tutaj ogromne podziękowania dla Naszej sąsiadki Ewy) i być na tyle przytomnymi i opanowanymi, by odpowiadać im na liczne pytania o to co i jak się wydarzyło. Naprawdę nikomu tego nie życzę. Nie mniej jednak, daliśmy radę.

Dopiero ok. 20:00 - i całe szczęście bo na dworze były już tylko 2'C - przyjechał do nas fachowiec, który pomógł zabezpieczyć rozwalone okno płytą OSB. Dzieci są już u dziadków, a my zaczęliśmy przygotowywać bilans strat i jak na razie nie jest wesoło. Wstępnie oszacowaliśmy straty na ok 16 000 zł.

Ponieważ wiele osób deklarowało swoją pomoc i pytało nas o zbiórkę, to założyłam zrzutkę. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie, abyśmy mogli jak najszybciej "odbudować nasz dom".

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za odzew i pozdrawiam,

Emilia Lipińska