Zbiórka na rehabilitację- Stwardnienie Rozsiane
Zbiórka na rehabilitację- Stwardnienie Rozsiane
Nasi użytkownicy założyli 1 226 088 zrzutek i zebrali 1 347 925 846 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Hejka! Mam na imię Ewelina i mam 24 lata.
30 marca 2016 roku usłyszałam diagnozę, która zmieniła moje życie- dowiedziałam się, że mam stwardnienie rozsiane (SM). Od stycznia 2017 roku regularnie (1x w tygodniu) uczęszczałam na rehabilitację. W 2018 roku przed samą maturą miałam rzut choroby, który rozpoczął się w Dolinie Chochołowskiej (przyjaciele przewieźli mnie wtedy w jedną i w drugą stronę na rowerze :).
W sierpniu 2018 przerwano u mnie leczenie SM ze względu na złe wyniki badań. W tym samym roku końcem października miałam kolejny rzut po którym zaczęłam chodzić o kulach, ponieważ niedowład mojej lewej nogi pogłębił się. Rehabilitowałam się dzielnie, a w grudniu 2018 po przeżyciu jednego dnia bez kul moje obie nogi zaczęły mnie zawodzić. W szpitalu przez 11 dni podawali mi sterydy i całe Święta spędziłam w szpitalu. Wtedy po raz pierwszy usiadłam na wózku i dążyłam znów do chodzenia o kulach. -Po kilku tygodniach udało mi się stanąć!
W maju 2019 niedowład mojej lewej nogi pogłębił się, a także zaczął szwankować wzrok (zez zbieżny). Wtedy przestałam jeździć samochodem oddając mojej mamie kluczyki. Oczywiście znów wylądowałam w szpitalu, a pokonywany przeze mnie dystans systematycznie się skracał. Po miesiącu (czerwiec 2019) znów miałam kolejny rzut, który skrócił drastycznie dystans mojego chodzenia. To po nim padła decyzja: wózek aktywny. W sierpniu 2019 roku byłam na poszpitalnej pseudorehabilitacji (tam przekonałam się jacy ludzie potrafią być okropni...) w Ustroniu z której znów wyszłam z rzutem, po którym poza domem poruszałam się tylko i wyłącznie na wózku. Te rzuty na przełomie 2018/19 roku posadziły mnie na wózku, ale niedługo po nich rozpoczęłam ponownie leczenie SM (październik/listopad 2019). Przez ponad rok miałam spokój, ale w kwietniu 2021 nasiliła się u mnie spastyczność i miałam lekki rzut na obie nogi, przy którym pojawiał się problem z pionizacją, a także z upadkami na ziemię.
Teraz jestem w szpitalu z rzutem, który dosłownie zgiął mnie z nóg. Mam problem wstać z wózka, przesiąść się na toaletę, upadków jest więcej. Chcę walczyć o swoją sprawność, o siebie, o moją przyszłość. Chcę skończyć studia, pracować, zdobywać szczyty (zarówno te górskie, jak i te życiowe) i wkroczyć w dalsze życiowe cele tanecznym krokiem :)
Obecnie na rehabilitację uczęszczam 2 razy w tygodniu, co daje koszt 200 zł tygodniowo (daje to około 10 tysięcy zł rocznie). Potrzebne są też małe zmiany związane z architekturą mojego pokoju i łazienki, ponieważ tam zdarza się najwięcej upadków. Będzie to coś na kształt dźwigu, dzięki któremu będę mogła usiąść z podłogi na wózku, na której często ląduję
Jeśli chcesz mi pomóc to wpłać drobną kwotę, albo udostępnij tę zbiórkę. -Będę wdzięczna za każdą formę pomocy. :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki! Powodzenia! :*
Hej,
Widziałem kiedyś Twój post na Beskidomaniakach, od tamtego czasu serdecznie Ci kibicuje, przeglądam Twoje historię na Instagramie, więc wiedz, że drorobilas się fana ;)
Serdecznie Cię pozdriwam i życzę jeszcze niejednej wycieczki.
Dziękuję :D
Trzymam kciuki by zdrowie się polepszyło i byś mogła zawsze ludzi zarażać swoim uśmiechem oraz pozytywnym nastawieniem do życia
Dziękuję :)
Wierzymy ze zdobędziesz te szczyty 👌
Dziękuję :)