id: ky6dsh

Świat się kręci dopóki bije Jej serce. Uratujmy moją bohaterkę!

Świat się kręci dopóki bije Jej serce. Uratujmy moją bohaterkę!

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora.

Nasi użytkownicy założyli 1 221 839 zrzutek i zebrali 1 336 442 897 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności5

  • Witam Was wszystkich bardzo serdecznie. 
    Przyszedł czas na małe podsumowanie naszej dotychczasowej pracy.

    Dwa dni temu minęło pół roku od kiedy założyłam zbiórkę dla mamy. 

    Dziś wpłynęła tysięczna wpłata na konto zrzutki (!!)

    Tysiąc razy została nam okazana dobroć ludzkiego serca! <3 

    Sześć miesięcy, sześćdziesiąt jeden tysięcy złotych zebranych na koncie zrzutki. 
    Dopiero teraz do nas dotarło, jak ten czas szybko uciekł! W ciągu tych sześciu miesięcy wiele się wydarzyło. Otrzymałyśmy ogrom serca, wsparcia i otuchy. 

    W moim słowniku nie istnieje wystarczająca ilość słów, gotowa wyrazić, jak wiele wdzięczności i wzruszenia odczuwam.

    Pomagacie ratować moją mamę. To już nie jest samotna walka. 
    Niektórzy z Was nawet jej nie znają. Niektórzy z Was, patrząc na zdjęcia Madzi, widzicie to, co ja widzę na co dzień.
    Niesamowicie silną kobietę, która nie ugina karku. Walczącą, pomimo wielu przeciwności losu. Zawodnika pierwszej klasy. 

    Miesiąc temu dowiedziałyśmy się, że rak, wygoniony przez Kisqali, przemieścił się do głowy. Powstały nowe przerzuty. Guz jest operacyjny, aczkolwiek ryzyko jest przeogromne. Trudno jest jednak ubrać w słowa, jak wielka jest towarzysząca codzienna bezradność. 

    Niecały tydzień temu, doszło do pierwszych, realnych objawów guza, który uciska mózg. Mama przeszła przez pierwszy atak padaczkowy. Na chwilę obecną jej stan jest stabilny. 
    Przed nami dni pełne niepewnych decyzji. Konsultacje z neurologiem, radiologiem oraz onkologiem. 

    Pomimo, że zarówno wpłaty i licytacje bardzo zwolniły, wciąż pozostaje w nas nadzieja. Wciąż zbieramy pieniądze, wciąż szukamy nowych rozwiązań na pokrycie kosztów leczenia. Na szczęście, nadal pojawiają się na naszej drodze ludzie, którzy okazują swoje serduszko <3

    Stowarzyszenie Ośla Ławka <3 organizuje Zbiórkę dla Madzi wraz ze swoimi dziesiątymi urodzinami. Całe wydarzenie odbędzie się na Latarnia na Wenei 8 sierpnia, start godzina 17.
    Podczas tego wydarzenia odbędzie się koncert jak i Restaurant Day! 

    Podrzucam Wam słowa Oślej Ławki:

    "Zasady są proste:
    1) zgłaszacie się do nas na fanpejdżach, mejlach, osobiście 📲 (do Stowarzyszenie Ośla Ławka)
    2) Serwujemy wyłącznie wege 🌱 szamkę (bezmięsna) 
    3) cenę ustalacie sami - np. taką żeby zwróciło się za składniki; na nowe Ferrari 🏎 ; albo na tytułową zbiórkę 💙

    Pamiętajcie, że każdy z Was może przyrządzić coś pysznego, swojego, unikatowego i wystawić podczas Restaurant Day ❤ Jeśli chcesz to możesz przekazać pieniądze, które zbierzesz do puszki Magdalena Bennewitz, bo to dla niej organizujemy z Wami to wydarzenie 🙂 Pomaganie jest dobre! Jeśli nie chcesz nic przyrządzać to nic się nie martw - możesz po prostu przyjść, zjeść coś i posłuchać koncertu, który niedługo ogłosimy! "

    Dołączajcie do wydarzenia! 
    https://www.facebook.com/events/1924607967688914/?active_tab=discussion
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Miałam zaledwie jedenaście lat, kiedy dowiedziałam się, że moja mama jest chora. Nowotwór piersi? Ale mamo, co to takiego? Chociaż dzisiaj jestem w stanie wyrecytować dokładną definicję tej choroby, uczę się o niej od ponad dziesięciu lat. Obie się uczymy. Co też ta choroba potrafi dawać i zabierać. 

        Jeśli kiedyś widziałeś głośną, kolorową kobietę w naszym mieście, której buzia nigdy się nie zamyka, to właśnie moja mama Madzia.  Wojowniczka, najlepsza przyjaciółka, dobry człowiek. Nigdy sama. 

r6857a42b85e459f.jpeg

Jak ma w zwyczaju mówić, najbliżej przy sobie, ma swojego przyjaciela, raka. (Inwazyjny, luminalny, Her 2 ujemny) 

Pomijając miliony szczegółów, trochę zaskakująco jest dowiedzieć się, że choruje. Nawet ja czasem o tym zapominam. 

Dlaczego? 

       Każdego dnia potrafi udowodnić, że choroba jej nie powstrzyma. Nie pozwoliła się zatrzymać, pomimo wielu wizyt w szpitalu, niezliczonych godzin w sali chemii oraz każdej podjętej rękawicy w kolejnym powrocie tego skurczybyka. (Też byłam zaskoczona, że za pierwszym razem nie udało się go wykurzyć, uwierzcie.)

Każdy kto walczy z tą chorobą, jest dla mnie bohaterem, ale jeśli chodzi o podium to sama pomagam mamie torować pierwsze miejsce. Nie znam drugiego takiego zawodnika, który podejmuje codzienną walkę o życie, nie oczekując od nikogo żadnego wsparcia.  Kiedy myślisz o osobie, która zmaga się z chorobą nowotworową przed Twoimi oczami pojawia się już pewien obraz.  Przed moimi niezmiennie pozostaje moja uśmiechnięta, zwariowana mama, która każdy dzień podejmuje z odrobiną szaleństwa i miłości do życia. 

I nowym kolorem włosów przy każdym nawrocie choroby. (Były czerwone, niebieskie, fioletowe i blond.)

me9283e75d6475af.jpegNowotwór wchodzi do Twojego życia nieproszony, Grabi, niszczy, zabiera wszystko. Mama nigdy na to nie pozwoliła. Wiedziała, że nie może się poddać. Dla mnie, dla niej, dla wszystkich dobrych ludzi wokół.

Niestety ostatni rok wysysa jej zapasy sił. Po wznowie w dole pachowym, przerzutach do szyi, kolejnej chemioterapii (tym razem paliatywnej), badania wykazały przerzuty w węzłach chłonnych (okołoaortalnych, biodrowych, przytchawiczych, w dole pachowym zdrowej piersi, obojczykowych, we wnęce płucnej i wokół oskrzeli.) Do tego dołączyły przerzuty w kościach (kręgosłup, kości ramienne i udowe, miednica.)

Przez ostatni rok, żeby hamować rozrost była na leczeniu paliatywnym chemią w tabletkach i hormonoterapią.

Obecnie zmieniono jej leczenie systemowe na PAKLITAKSEL. Nazwa brzmiąca całkiem przyjemnie, ale niestety nie daje gwarancji wyzdrowienia, a tylko możliwość przeleczenia. 

        Mama zawsze mówiła, że jak dają to trzeba brać, więc przyjmowała każdy ogromny pakiet ( 16, 23, 30 punktów przerzutowych) i zastanawiała się jak dalej sobie poradzimy żyjąc tylko we dwójkę. Bardziej martwiło ją jak utrzymać siebie i nastoletnią córkę, lawirując między pracą a szpitalem.

Dziś jestem już dorosłą, pracującą kobietą, ale pieniądze, które sukcesywnie odkładam nie są wystarczające.

Ta w środku, to ja. Zdjęcie przed tym, jak po raz kolejny goliłam mamie głowę.

had8ecfa4362297f.jpeg                Jak każda prawdziwa bohaterka, znalazła rozwiązanie na wyjście z tarapatów, które zaserwował jej nowotwór. Rozwiązaniem jest RYBOCYKLIB. Seria leczenia na rok wynosi 120 tysięcy złotych.

Mimo, że od września jest refundowany, to mama nie zalicza się do grupy. Jest on dostępny dla osób w pierwszej i drugiej liniii leczenia, a mama jest już w czwartej. I mimo, że jest dalej niż bliżej linii, w której mogłaby go otrzymać, chce walczyć. Bo jaki bohater się poddaje?  Tym razem jednak, nie jest w stanie przebrnąć drogą do zwycięstwa sama. 

Potrzebuje Waszej pomocy

Więc jako jej największy kibic, znów staję z nią w drodze do podium, tym razem zabierając Was wszystkich ze sobą. Proszę Was byście stanęli ze mną i popchnęli moją mamę Magdalenę w kierunku szansy na życie, jaki ten lek oferuje. 

Bo każdy wierzy w bohaterów, a Ci starają się nigdy nie zawieść. 


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 1058

preloader

Komentarze 130

preloader