Emka ma zaledwie 4 latka i chce dalej cieszyć się życiem.

Tydzień temu okazało się, że ma bardzo chore serce. Trwa walka o jej życie. To ona swoim spojrzeniem, radością, chęcią bycia zdrową pokazuje, że jeszcze nie nadszedł jej moment.

Po stwierdzeniu choroby serca, duszności trafiła do całodobowego szpitala w Warszawie pod tlen i kroplówkę.

Stwierdzono obrzęk płuc. Wodę z płuc próbowano ściągnąć lekami. Mimo początkowej poprawy nie udało się.

Ściągnięcie płynu z płuc igłą było ryzykowne ze względu na narkozę, co przy chorym sercu wymaga naprawdę mocnego trzymania kciuków...

Udało się! Wyszła do domu.

...Niestety leki, które zaczęła brać na serce w błyskawicznym tempie zaatakowały nerki.

Emcia jest z powrotem w szpitalu.

Chce do domu. Na swoją kanapę, na swój dywanik, pod swoją lodówkę, skakać po swoich meblach i szafkach. Jeść swoje kawałki indyka, jak dadzą to wątróbkę, polizać to masełko co zostawili na stole, zobaczyć w każdej torbie co jej przynieśli ze sklepu :)

Leczenie szpitalne jest bardzo kosztowne. Rekonwalescencja będzie długa, ze względu na serce i nerki Emka zostanie dożywotnim rekonwalescentem.

Mimo młodego wieku Emka już dużo przeżyła. Półtora roku temu była ciężarna i została wyrzucona koło lasu w okolicach Siennicy. Znaleźliśmy ją z jednym kociakiem, który przeżył i którym mimo zimna i osłabienia opiekowała się aż znalazł opiekunów.

Nie mogliśmy Emki zostawić samej, trafiła do ciepłego domu w Mińsku Mazowieckim.

Wysterylizowana, odrobaczona, świerzb w uszach wyleczony....potem polipy usunięte.

Uszka dalej leczone, wyglądało, że wszytko tip top a tu tydzień temu w piątek pogorszenie samopoczucia, przyspieszony oddech, duszności. Wizyta u swojego weta i zostaje wysłana pilnie do szpitala. Tu po USG i EKG diagnoza - serce jest bardzo chore.