Woda dla Zielonej Chaty / Water for the Zielona Chata (Green Hut)
Woda dla Zielonej Chaty / Water for the Zielona Chata (Green Hut)
Nasi użytkownicy założyli 1 226 042 zrzutki i zebrali 1 347 776 181 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Gromadzimy fundusze na wywiercenie studni głębinowej, która zasili w wodę Zieloną Chatę na Dudkówce. Jeśli zebranych pieniędzy będzie więcej, wykorzystamy je na modernizację systemu odprowadzania i oczyszczania ścieków. Ważna jest każda, nawet najmniejsza wpłata, bo siła leży przede wszystkim w ilości. W zamian zapraszamy w gościnę w ten piękny kawałek Beskidu Wyspowego. Dziękujemy Wam za dobre słowa i realne wsparcie.
CZYM JEST CHATA ?
Zielona Chata na Dudkówce to ponad osiemdziesięcioletni, drewniany dom w Beskidzie Wyspowym. To takie miejsce, do którego chce się wracać, gdzie spełniają się marzenia, a widoki rekompensują trudy dotarcia do Chaty i życia tutaj we wszystkich porach roku. To budynek, który mógłby być wpisany do rejestru zabytków, ale staramy się go uratować bez udziału konserwatora.
KIM JESTEŚMY MY ?
Małgosia, Artur, Staś i Grześ. Od kilku lat mieszkamy w Zielonej Chacie na stałe. Pojawiliśmy się w górach w wyniku kilku nieprzypadkowych przypadków, służących spełnianiu marzeń.
Asia, Kuba, Leszek i wiele innych osób. Wierni bywalcy chatowych progów, zaprzyjaźnieni z domowymi skrzatami. Ludzie, dla których warto palić w piecu, gotować gulasz i remontować kolejne fragmenty domu.
JAKIE MAMY PLANY ?
Brakuje w górach miejsc w stylu dawnych schronisk i chatek studenckich. Mało jest domów, które mają drzwi otwarte dla ludzi, szukających czegoś innego, niż pensjonat czy hotel z pełną obsługą. Nie wszędzie mile widziane są dzieci, nie zawsze można zabrać ze sobą psa.
Chcemy dzielić się uśmiechem i pięknem naszych gór. Chcemy mnożyć radość, dodawać energii i odejmować smutne myśli. Chcemy, by nasza Zielona Chata była dla mniejszych i większych wędrowców Domem Bardzo Gościnnym, gdzie można odpocząć od pośpiechu, znanego z wielkich miast, odetchnąć piersią pełną świeżego powietrza, ogrzać ręce i serce w cieple domowego ogniska.
A do tego potrzebna jest woda ...
DLACZEGO MUSI BYĆ GŁĘBINOWA ?
Dawno, dawno temu, kiedy Pan Józef zbudował dom dla swojej rodziny, wód gruntowych na Paśmie Łososińskim było pod dostatkiem. Wystarczało dla ludzi i zwierząt. Na początku lat '80 dom przeszedł w inne ręce, a przyjeżdżający tu artyści traktowali chatę bardziej jak domek letniskowy, niż stałe siedlisko. Studnia, eksploatowana od czasu do czasu, dawała radę się napełniać. Minęło wiele lat, dom stał pusty i już nikomu niepotrzebny. Kiedy w 2013 roku kupiliśmy zaniedbane gospodarstwo, wiedzieliśmy, że jednym z ważniejszych problemów do rozwiązania będzie woda.
Na stałe mieszkamy w cztery osoby (dwoje dorosłych, dwójka dzieci). Gdy pojawiają się goście, bywa i kilkanaście osób. Studnia, z której czerpiemy wodę, została wykopana wiele lat temu przez sąsiada z pobliskiego gospodarstwa. Obecnie (oprócz nas) korzysta z niej tylko jedna starsza pani, ale zasoby wód gruntowych, eksploatowane codziennie, znikają szybciej, niż byśmy chcieli. Susze, które powtarzają się w ostatnich latach, w bieżącym roku kilka razy doprowadziły do nieomal całkowitego wyczerpania studni.
Taormina na klapie studni. Sierpień 2018.
Teraz korzystamy z wody, która przesiąkając przez grunt, zbiera się w starej studni sąsiadów.
Artur w wykopie na wodociąg. Wrzesień 2017.
Aby woda w zimie nam nie zamarzła, wprowadziliśmy ją do domu przez piwnicę. Trzeba było przy pomocy kilofa wgryźć się głęboko w kamienisty grunt.
Woda po wiosennym deszczu. Kwiecień 2016.
O znacznym wysuszeniu okolicy świadczy też nasze źródełko. Kilkadziesiąt lat temu tworzyło się tu małe jeziorko - obecnie strumień pojawia się tylko po ulewnych deszczach, a mulista studzienka w niczym nie przypomina zbiornika z dawnych czasów.
CZY 15 TYSIĘCY TO DUŻO, CZY MAŁO ?
Koszt wywiercenia studni zależy od jej głębokości. Od geologów - wiertaczy wiemy, że woda na naszym paśmie jest wszędzie, ale bardzo głęboko. Trzeba liczyć minimum 30 metrów, niekiedy nawet więcej niż 50. Szacunkowo na samo wiercenie potrzebne będzie 10-12 tysięcy złotych. Do tego musimy dodać fundusze na doprowadzenie wody ze studni do domu, a z doświadczenia już wiemy, jak ciężko wykopać rowy w naszym skalistym podłożu. Za to nie wiemy, ile kilofów Artur zużyje przy tym kopaniu. W zależności od ostatecznej lokalizacji studni, wodociąg może mieć nawet kilkadziesiąt metrów. Tam, gdzie będzie to możliwe, chcielibyśmy skorzystać z pomocy mini koparki. Jednak ze względu na to, że Zielona Chata stoi na górskim stoku, koszt wynajęcia dobrego fachowca jest dość wysoki. Fundusze, które do tej pory odłożyliśmy na tą inwestycję, są niestety zdecydowanie za małe.
Czy uda się zgromadzić brakujące 15 tysięcy? Wierzymy, że przy waszej pomocy - jak najbardziej. Liczy się każda dyszka, jak przysłowiowe ziarnko do ziarnka. Jeśli zebranych pieniędzy będzie więcej, niż pochłonie sprawa studni, wykorzystamy je na kolejne rzeczy, których sami nie dalibyśmy rady sfinansować przez wiele następnych lat.
WAŻNE: zrzutka.pl nie pobiera obowiązkowej prowizji od zebranych pieniędzy, jedynie DOBROWOLNE datki na funkcjonowanie serwisu. Jeśli zaznaczycie, że chcecie wesprzeć również portal, dopiero wtedy system dolicza dodatkowe opłaty, jednak nie ma obowiązku płacenia prowizji.
JAKIE SĄ INNE POTRZEBY ?
Doprowadzenie wody to najważniejsza z wielkich inwestycji. Następne w kolejności czekają:
ŚCIEKI. Gruntowna modernizacja systemu ich odprowadzania z domu i uzdatniania w terenowej oczyszczalni ścieków. Myślimy o zbudowaniu na naszym stoku układu kilku zbiorników przelewowych wraz z aktywnym życiem biologicznym, być może nawet z zakończeniem w formie stawu. W tej chwili jest jedynie szambo.
OKNA. Konieczna jest wymiana zarówno niedużych okien od frontu, jak i pięknych, wielkich, skrzynkowych okien widokowych w izbie gościnnej i w kuchni. Wszystkie mają cienkie, pojedyncze szkło, osadzone w ramach przy pomocy gwoździków. Niektóre są wypaczone, co uniemożliwia ich szczelne zamknięcie. Przy silnych wiatrach tracimy całe ciężko wypracowane ciepło.
DACH. Stara strzecha zawaliła się prawie 40 lat temu. Wtedy została postawiona nowa konstrukcja, pokryta blachą. Wykonana solidnie i rzetelnie, niszczeje wraz z upływem czasu. Obecnie pomalowany na zielono dach wymaga kompleksowego remontu.
PODDASZE. Na nieużytkowym strychu chcemy stworzyć pokoje dla dzieci i dla gości, tak aby Zielona Chata mogła pomieścić nieco więcej, niż 10-12 osób na raz. Ocieplenie dachu i ścian szczytowych, a następnie wykonanie podłogi i schodów na górę to będzie dopiero początek adaptacji.
Oczywiście, to nie jest pełna lista rzeczy, które wymagają remontu lub stworzenia od podstaw. Na szczęście powolutku sobie radzimy, co jakiś czas ciesząc się kolejnymi osiągnięciami. 1/3 domu ma już ocieplone podłogi, w kilku pomieszczeniach została na nowo poprowadzona elektryczność. W ubiegłym roku na bazie starego, kuchennego pieca udało się stworzyć centralne ogrzewanie, a wiosną przed gankiem pojawił się kamienny taras.
CO OFERUJEMY W ZAMIAN ?
Nie obiecamy Wam gruszek na wierzbie, za to jesienią są jabłka ze starej jabłoni, rosnącej po sąsiedzku. Gdyby było nas stać na system wypasionych nagród, nie prosilibyśmy Was o wsparcie. Ale zawsze możecie liczyć na gościnę u nas. Na ciszę i spokój, bo Zielona Chata stoi wysoko w górach, daleko od centrum wsi. Na świeże powietrze, bo smog zostaje gdzieś w połowie drogi. Od cywilizacji dzieli nas prawie 6 kilometrów marszu, a różnica wysokości to ponad 300 metrów. Wspaniałe widoki to codzienność, którą można obserwować chociażby przez kuchenne okno. Siedząc na podwórku można zobaczyć kołujące na niebie ptaki drapieżne, a zimą podglądać przylatujące do karmnika kowaliki i dzięcioły. Stąd można wyjść na spacer w stronę Jaworza, najwyższego punktu na Paśmie Łososińskim, skąd często widać Tatry. W zimie poszusować na nartach przez las, jesienią zobaczyć słynne wyspy i morze chmur w dolinach, wiosną zachwycić się zapachem kwitnących mniszków, a latem leżeć w trawie, liczyć chmury. Rano można poczuć zapach świeżo pieczonego chleba, wieczorem spróbować domowego wina z dzikiej róży, a przy gorszej pogodzie przywitać się z chmurami na podwórku i zagrać w jedną z wielu gier planszowych, leżących na regale w gościnnej Dużej Izbie. Nie mamy cennika, bo nie jesteśmy komercyjnym gospodarstwem agroturystycznym. Dla gitarzystów mamy dwie gitary, dla dzieci piaskownicę, a dla wszystkich - miejsce przy ognisku.
Dziękujemy za każdą pomoc i zapraszamy :)
Małgosia, Artur, Staś i Grześ
GDZIE MOŻNA NAS ZNALEŹĆ ?
Nie szukaj nas na fejsbuku. Szukaj nas w Beskidzie Wyspowym.
https://goo.gl/maps/hpE4FUuhkU1tF3su7
English below:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Małgosia, znajdę Was na tej Wyspie 🙂
Hej Małgocha! Twoja, Wasza, dzielność przerasta wszystko, co znam! Remontujcie prędko, bo się do Was wybieramy! ;)
Buziaki dla Was i powodzenia w kopaniu, Karolina W.
Powodzenia!:)
Kocham Was!
Jesteście niesamowici , a miejsce które stworzyliście jest wyjątkowe, ciepłe i otwarte dla innych. Trzymam za Was kciuki, to musi się udać, dla Nas wszystkich :)
Dziękuję, że jesteście :)