Leczenie i utrzymanie zwierząt w Domu Zapomnianych
Leczenie i utrzymanie zwierząt w Domu Zapomnianych
Nasi użytkownicy założyli 1 220 772 zrzutki i zebrali 1 333 587 652 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Dzięki waszemu wsparciu i tylko dzięki temu, zaległe rachunki zostały spłacone! Były to rachunek na kwotę 2214 zł z listopada (!) i 1040 zł z miesiąca lutego. Niestety to tylko początek walki…
Ciapciuś przegrał walkę z chorobą i odszedł za tęczowy most pozostawiając za sobą ogromna pustkę… Rudzik bardzo za nim tęskni.
Norman dostał nagłego ataku padaczki z niewiadomych przyczyn. Zaczynamy walkę o diagnostykę i dobranie leczenia, które nie obciąży nerki Normisia (osobna zbiórka).
Fruzia wkrótce również będzie potrzebowała pomocy, jej trzustka wykazuje anomalię, która potrzebuje diagnostyki.
Koksik walczy z kolejną infekcją. Chłopak nie znosi przyjmowania zastrzyków. Niestety tylko tam można mu pomóc…
Poza kosztami weterynaryjnymi, prawie wszystkie zwierzaki przyjmują specjalne karmy (urinary lub hypoallergenic).
Dziękuję z całego serca za wsparcie jakim obdarzyliście zwierzaki Domu Zapomnianych! Nawet nie marzyłam o takiej solidarności. Dzięki Wam wierzymy w lepsze jutro, a opiekunka tych kochanych stworzeń już wie, że nie jest sama! ❤️
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Niechciane, maltretowane, chore, nieadopcyjne.... Wszystkie znalazły schronienie, opiekę i miłość. A potem zostały zapomniane...
Dom Zapomnianych to przystań pełna miłości i oddania, ale też samotna walka w zapewnieniu środków do życia i leczenia dla kilkunastu zwierzaków. Schronienie znalazło tu 11 psiaków i 5 kotów, z których większość potrzebuje specjalistycznej opieki.
Norman to dziecko dzikiej suczki. Gdy został znaleziony, weterynarz dał mu tylko 10% na przeżycie! Babeszjoza, choroba skóry - nużyca. Dzięki fachowej opiece i woli walki psiak dał radę.
Niestety problemy zdrowotne w okresie wzrostu spowodowały dalszą lawinę nieszczęść. Jedna z nerek nie pracuje. Normiś ma też problemy z pęcherzem i przerośniętą prostatą . Nietrzymanie moczu, ciągłe kropelkowanie, potrzeba przyjmowania karmy weterynaryjnej urinary oraz problemy behawioralne sprawiły, że Norman stał się psiakiem zupełnie nieadopcyjnym - niechcianym przez nikogo...
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Fruzia zawitała w dt gdy miała 3 lata. Nazywana przez tubylców Hieną była zupełnie wycofana i bała się własnego cienia. Strach ją paraliżował, nie ośmielała się podnieść wzroku na swoją opiekunkę. Z poprzedniego „życia”. Z czasem udało się wypracować zaufanie jednak nikt nie zdecydował się na adopcję.
W późniejszych latach wystąpiły u Fruzi problemy zdrowotne: niedoczynność tarczycy, skłonność do zapaleń pęcherza, alergia pokarmowa i nietrzymanie moczu (kropelkowanie). Fruzia wymaga więc codziennych leków oraz karmy dietetycznej dla trzustkowców. Fruzia obecnie jest cudowną, wesołą sunią jednak w oczach ludzi zbyt problemową by podjąć się opieki.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Rudzik został uratowany jako szczeniak. Skrajnie niedożywiony i osłabiony tracił równowagę, bardzo szybko się meczył - po przejściu kilkunastu metrów opadał z sił i nie był w stanie się podnieść. W dorosłym życiu musiał przejść zabiegi usunięcia nadziąślaków a później kurację aby guzy się nie odnawiały.
Dzisiaj Rudzik toleruje wszystkie zwierzaki, ale lubi mieć swoją przestrzeń. Jest to 9 kilowy, 12-letni przekochany psiak. Mimo intensywnych poszukiwań rodziny nie dostał szansy a z czasem wszyscy zapomnieli o nim i jego opiekunce.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Następnym mieszkańcem Domu Zapomnianych jest Ciapek...
Jako pies własnościowy był zdany sam na siebie w poszukiwaniu jedzenia. Mając „pana” nie zaznał co to pełna miska i odrobina czułości. Poznał za to co znaczy ból od porażeń paralizatora z ręki tego oprawcy. Umierał, dusząc się godzinami zanim nadeszła pomoc. Psiak miał zapaść tchawicy i uszkodzone, nerwy i mięśnie.
Trafił do kliniki gdzie wystąpiły kolejne komplikacje - reakcja alergiczna na leki. Ciapek cudem przeżył. Psiak do dzisiaj potrafi dusić się w sytuacji stresowej (burza). Porażenia paralizatorem spowodowały również jaskrę w obu gałkach ocznych przez co dożywotnio musi przyjmować krople.
Ciapek jest uczulony nie tylko na leki ale też na składniki pokarmowe przez co musi otrzymać karmę hypoalergenic. Ze względu na wiek i problemy ze stawami systematycznie otrzymuje też Librelle, która jest bardzo drogim preparatem.
W ostatnich miesiącach u Ciapusia został wykryty nowotwór wątroby. Niestety tym razem nie uda się go uratować, ale aby godnie dożył kresu swych dni potrzebuje leków przeciwbólowych, uspokajających oraz troskliwej opieki. W Domu Zapomnianych ma to wszystko zapewnione, ale niezbędna jest Wasza pomoc finansowa.
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Szelma została odebrana psiej mamie jak nieporadne szczenię aby służyć jako zabawka dla dzieci! Kilkuletnie dziewczynki testowały na niej farby do włosów, prostownicę. Zrobiły sobie z niej psią barbie! Szelmisia przez to zupełnie wyłysiała. Stała się dla nich trędowata i obrzydliwa. Rodzice kontynuując okrucieństwo dzieci zamiast leczyć wyrzucili biedne psie na ulicę. Jako szczenie Szelma nie miała kontaktu ze swoim gatunkiem, nie nauczyła się psiej komunikacji, dlatego gdy trafiła na ulicę została wielokrotnie pogryziona. Przeganiana, bita, na skraju zagłodzenia i wyczerpania trafiła do do Domu Zapomnianych.
DziśSzelma ma 11 lat i wciąż boi się dzieci. Nadal pamięta traumę przeżytą w dzieciństwie. Sunia jest piękna ale też bardzo charakterna. Próba adopcji zakończyła się fiaskiem ponieważ nie potrafiła zaakceptować nowych opiekunów.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Inną podopieczną jest Liska. Sunia została porzucona zimą przy ruchliwej drodze wojewódzkiej, gdzie cudem nie zginęła pod kołami licznych tirów. Szła w mrozie, głodna, a za nią ciągneła się krwawa ścieżeczka. Miał odmrożone i poranione łapki. Każdy krok sprawiał jej ból a gdziekolwiek udała się w poszukiwaniu pomocy zostawała przegoniona. Okazało się również, że została podtruta - prawdopodobnie w poszukiwaniu jedzenia trafiła na otrutą mysz.
Dziś suczka ma 9 lat i ma specjalistyczną dietę z powodu chorej trzustki. Jest kochanym i czułym psiakiem. Zasługuje na godne życie w miejscu, w którym w końcu odnalazła spokój, miłość i bezpieczeństwo.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Imię Pędzik jest czysto ironiczne. Jego właściciel jest wielkim myślicielem, oazą spokoju. Jest to dostojny, już 17-letni senior. Pędzik ma zaćmę więc niedowidzi ale też niedosłyszy, ma alergie pokarmową i środowiskową. Wymaga karmy typu hypoalergenic, leków, karmy i regularnych wizyt w lecznicy.
Jest to piesek bezproblemowy i bardzo inteligentny. Przed laty został wyciągnięty że schroniska, w którym kompletnie sobie nie radził. Ostatnie lata życia spędza u boku kochającego człowieka.
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Ares urodził się w krzakach, na gołej ziemi. Żywił się tym co upolowała jego dzika mama. Wraz z 3 rodzeństwa został złapany w ostatniej chwili. Szczenięta były bardzo słabe, miały nużycę, grzybicę, chorowały na koronawirus (biegunka, wymioty, gorączka). Na szczęście udało się je uratować i po pewnym czasie trafiły do adopcji. Tu historia mogłaby się zakończyć...
Ares wrócił z adopcji po 4 latach!
Wymówką opiekunów były jego problemy kardiologiczne, które zaraz po powrocie do Domu Zapomnianych zostały wykluczone. Dla Aresa powrót z adopcji był ogromnym szokiem, jego świat się zawalił...
Dziś psiak ma się już dobrze i jest cudownym kompanem. Jest alergikiem i jak inni podopieczni, wymaga specjalistycznej karmy, bez której cierpi na owrzodzenie żołądka i dwunastnicy.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Ten cukiereczek powyżej to Eklerka. Jej pozostałe rodzeństwo znalazło kochające domy jednak jej nikt nie dał szansy. Po latach stało się jasne, że pozostanie w domu tymczasowym już na zawsze.
Sunia jest lękliwa wobec nieznajomych, ale gdy się przekona do człowieka jest przemiła i odwraca się brzuszkiem do góry by ją miziać. Eklerka ma obecnie 6 lat i również jest alergikiem pokarmowym.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Imię pasuje mu jak nikomu innemu. Mowa o Hudinim. To 29 kg psiak w typie owczarka niemieckiego.
Psiak został porzucony na ulicy i zgłoszony do schroniska. Gdy został odłowiony miał uszkodzone kolano, wiązadło trzymało się tylko na skórze. Przeszedł operację podczas której została mu założona metalowa proteza. Psiak jest specem w otwieraniu zamków i klamek. Uciekł ze schroniska 2 razy, otwierając swój kojec i forsując 2 bramy. Nauczył się otwierać nawet okna. Jest bardzo uważnym i inteligentnym obserwatorem ale też miłym i bardzo posłusznym psiakiem.
ilka lat temu został zabrany ze schroniska do dt z którego już nie ucieka. Za to jako 10 letni duży psiak uciekinier, szanse na adopcje ma zerowe.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Lila została powierzona weterynarzowi do eutanazji z powodu guza na brzuszku...
Poprzedni właściciele nie chcieli jej leczyć tylko jak najszybciej pozbyć się problemu. Całe życie spędziła na łańcuchu, przelękniona, karmiona resztkami gdy ktoś sobie o niej przypomniał. Cieczki zamęczana przez psy spędzała na łańcuchu. Odchowywała dzieci będąc przypiętą łańcuchem i podobnie nie mogąc nic zrobić patrzyła jak jej maluchy są porywane i zabijane...
Lila była skrajnie wychudzona i wyniszczona takim „życiem” i ciągłymi porodami. Guz hormonalny bolał ją i krwawił. Suczka nie siadała i nawet wypróżniała się na stojąco. Biedaczka została zoperowana na koszt kliniki i zabrana do dt, gdzie dziś wciąż biega na wolności i zachowuje się szczeniaczek, którym nigdy nie miała prawa być. W wieku 10 lat odkrywa prawdziwe życie psa.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Oprócz psiaków w dt znajduje się też 5 kocich podopiecznych. Jednym z nich jest Pixel, który został wrzycony z rodzeństwem do wody, zamknięty w torbie, skazany na śmierć przez utopienie. Tylko on jeszcze oddychał. Przez ponad rok cierpiał na nawracającą infekcję i zapalenie płuc.
Po kilku latach okazało się, że choruje na chorobę immunologiczną i z powodu resorpcji szkliwa kociak stracił wszystkie zęby. Dziś jest 13 letnim, kochanym kocurkiem. Niestety jest pozytywny na FIV i z powodu osłabionej odporności z wiekiem coraz częściej choruje i słabo reaguje na leki.
Każde leczenie jest więc długie i kosztowne. Ale nie zasługuje by skazywać go na śmierć po raz drugi.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Koksik to kolejny koci podopieczny. Zostal znaleziony porzucony w zaklejonym kartonie jako 10-miesięczny kotek. Teoretycznie kotek, ponieważ trudno było określić rasę tego stworzenia. Jedyne resztki futerka były widoczne na czubku główki i czubkach uszu. Jego całe ciało było pokryte 2-3 trudnymi do wyleczenia rodzajami grzyba, w wyniku zakażenia bakteryjnego. Przeszedl długie leczenie, jego całe ciało krwawiło, skóra pękała i pokrywała się wydzielinami.
Udalo się mu pomóc jednak jego skóra już na zawsze została pokryta wyrostkami. Koksik ma już 13 lat i żyje tylko dla momentu, w którym może się wtulić w człowieka.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Ta urocza panna to Ptysia.
Zaczynało się jak zwykle: kociak znaleziony na wsi, chory na koci katar, pokryty świerzbowcem i pasożytami. Gdy wyzdrowiała okazała się przeuroczym kociakiem z charakterem. W domu rządzi Ptysia. Kotka ma powracający problem z zębami i już wielokrotnie miała ściągany z nich kamień.
* * * * * * * * * * * * * * * * *
Pompon to dziecko półdzikiej kotki. Był najzwyklejszym burym kociakiem pośród 5 kolorowego i urodziwego rodzeństwa. Kotki trafiły do dt ponieważ groziła im śmierć z ręki właściciela.
Wszyscy znaleźli domy, oprócz zbyt pospolitego Pompona. Kociak jest bardzo przyjazny i odważny. Nawet największy pies nie jest mu straszny. Jest najlepszym przyjacielem Normana.
* * * * * * * * * * * * * * * *
Pewnego wieczoru, na parapecie w pudełku znaleziono 2 kociaki: 6-cio miesięcznego Macieja i 4-ro miesieczną kotkę.
Oba kociaki zostały adoptowane, ale Maciuś bardzo źle zniósł przeprowadzkę. Odmiawiał jedzenia i picia, słabł w oczach. Został skazany na codzienne kroplówki i groziło mu karmienie przez sondę. Jego mama miała jednak dobry instynkt i przekonana, że jest to problem behawioralny, odwiozła go do dt. Gdy tylko otworzono transporterek, ten wygłodzony kociak podbiegł prosto do miski rzucając się na jedzenie. Wrócił do siebie...
Dom Zapomnianych przyjął pod swój dach już wiele niechcianych i skazanych zwierząt. Były leczone, zaopiekowane i przede wszystkim po raz pierwszy kochane i ważne dla kogoś... Pod skrzydła Domu trafiają głównie zwierzęta po wypadkach, ciężko chore oraz te którym "zgubił się dom". Po raz pierwszy ktoś nie odwrócił wzroku, nie uderzył, nie głodził, nie zabijał... Jedna osoba nie odmieni świata, ale sprawiła, że dla każdego z tych stworzeń ich świat odmienił się na zawsze.
Dziś po raz pierwszy Dom Zapomnianych potrzebuje waszego wsparcia. Zwierzaki są utrzymywane przez osobę prywatną, która sama boryka się na codzień by zapewnić im odpowiedni byt. W obecnej chwili utrzymanie podopiecznych przerosło możliwości opiekuna. Błagamy więc o wsparcie!!!
Twoje wsparcie ma ogromne znaczenie! Dziękujemy z całego serca w imieniu zapomnianych zwierzaków.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
"Folks!" Dzięki uprzejmości Olasem i Yarek ;)