id: d8kges

Leczenie malutkiego kotka Malinka

Leczenie malutkiego kotka Malinka

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 151 921 zrzutek i zebrali 1 196 847 191 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Witajcie,

Malinka jest z nami od 30.10.2020r. Była długo oczekiwana przez całą rodzinę - zwłaszcza dzieci. Pierwsze tygodnie były cudowne - skradła serca wszystkim domownikom. Niestety radość nie trwała długo...Teraz z perspektywy czasu wiemy, że była to choroba, która powodowała, że kotek stał się wycofany, apatyczny.


Dzisiaj Malinka jest już po 14 seriach zastrzyków - jest duża poprawa :)


Jak to się zaczęło...


Momentem kulminacyjnym był 15 stycznia 2020r. - wówczas kotek zaczął cierpieć na niedowład tylnych nóg. Nie była w stanie samodzielnie się poruszać bez wywrotek - totalnie przestała panować nad tylnymi kończynami. Wizyta u weterynarza - konieczność zrobienia zdjęcie RTG czy nóżki nie są złamane. Podróż do kolejnego weterynarza, który postawił błędną diagnozę - zatkane jelita, które powodują problem z chodzeniem - seria zastrzyków (pojawiła się gorączka) i witamin.


16 i 17 stycznia - kolejna wizyta u weterynarza i kolejna seria zastrzyków oraz podanie środka na przeczyszczenie - stan Malinki dalej bez zmian. Straciła apetyt, zaczęła jeść żwirek z kuwety i lizać kamień na ścianie


18 i 19 stycznia - kolejne wizyty kontrole - dalej ta sama diagnoza - stan kotka bez zmian.


20 stycznia postanowiliśmy zmienić weterynarza, który zlecił badanie krwi oraz zasugerował diagnozę w kierunku problemów neurologicznych - w ten sam dzień obdzwoniliśmy poleconych neurologów zwierzęcych. Termin we Wrocławiu na 28 stycznia....


W dniach 21 stycznia - 26 stycznia podawaliśmy środek przeciwzakrzepowy, bo weterynarz nie wykluczał zatorowości, w międzyczasie pojawiła się gorączka. Malinka dostała antybiotyk. Z dnia na dzień chudła. W międzyczasie pojawiały się sukcesywnie wyniki badań krwi i kału. Weterynarz po kolei wykluczał kolejne choroby - toksoplazmozę, białaczkę. Niestety wyszedł wynik pozytywny na kociego koronawirusa i podejrzenie FIP. Jednak badanie USG nie wykazało zbierającego się płynu...


27 stycznia - wizyta u neurologa oraz skierowanie na badanie MRI rdzenia kręgowego wraz z punkcją PMR (termin 01.02.2021r)


1 lutego 2021 - badanie na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu - kotek ważył już 1,04 kg. Malinka nie ma już sił chodzić i ciężko oddychała :( Następnego dnia zabraliśmy ją do weterynarza, żeby dał jej kroplówkę... Stan się pogarszał...


2 lutego - po zebraniu wszystkich wyników badań diagnoza: Badanie płynu rdzeniowo-mózgowego wykazało ono znaczne podwyższenie białka oraz komórek zapalnych, tak wysoki poziom białka jest niestety charakterystyczny dla FIP-a. 

W korelacji z objawami oraz nieznacznymi, okołokomorowymi zmianami w obrębie mózgowia wzmacniającymi się po podaniu środka kontrastowego charakterystycznymi dla FIP-a i wynikami badania płynu mózgowo-rdzeniowego, kału oraz wysokim mianem przeciwciał niestety wszystko wskazuje na zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP).


Nasza Malinka zachorowała na suchą , trudną do zdiagnozowania wersję FIPa - śmiertelnej, nieuleczalnej choroby. W tym momencie świat nam się zawalił - zaczęliśmy czytać o tej chorobie i pojawiło się światełko w tunelu - preparat GS441524, który daje bardzo dobre rezultaty w walce z tą straszną chorobą. Tego samego dnia znalazłem z polecenia grupę na Facebooku, której członkowie walczą z tą choroba za pomocą w/w "leku" - niestety nie jest on zarejestrowany oficjalnie jako lek, więc nie można go kupić oficjalnie u weterynarzy czy w sklepach. Na tej grupie trafiłem na ogłoszenie Pani Ewy - dobrej duszy, która odsprzedała mi pierwszą fiolkę leku, powiedziała skąd zamówić, jak podawać kotu lek itp.


Od 3 lutego podajemy Malince „lek” – od tego czasu przybrała na wadze 600 gram – aktualnie waży 1,64 kg, wrócił jej apetyt oraz całodobowa chęć do zabawy. Pomału wraca jej także możliwość poruszania się – potrafi już przejść 1-2 metry bez wywracania się.

Malinkę traktujemy jak członka rodziny, ten słodziak codziennie pozytywnie nas zaskakuje. Pomimo bolesnych zastrzyków w jej błękitnych oczach widoczna jest wdzięczność za walkę jaką podjęliśmy by ją ratować.


Lek musimy podawać jej codziennie przez 84 dni – mamy jeszcze zapas na 4 tygodnie oraz robić badania laboratoryjne co 3 tygodnie celem monitorowania jej stanu.


Na zdiagnozowanie choroby oraz jej leczenie wydaliśmy dotąd 9 tysięcy złotych. Nie żałujemy tej decyzji, mamy za sobą trudny okres, ale daliśmy radę.


Z góry dziękujemy za każdą, nawet najmniejszą wpłatę 😊

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 33

 
Dane ukryte
234 zł
MW
Maciej Wojciechowski
100 zł
KT
Khrystyna Tr
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
50 zł
EB
Ewa Bobolewska
50 zł
JL
Natalia
50 zł
JG
Joanna Golanowska
50 zł
M&
M&M&M&M
50 zł
EG
Elżbieta Głowska
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 4

 
2500 znaków