Kobi, nasz najlepszy przyjaciel.

W listopadzie 2016 roku, przyszedł do nas pobity, chudy i zaniedbany. Bał się wszystkiego, nawet jedzenia i picia. Przez pół roku, dwa razy dziennie karmiliśmy go i mówiliśmy, że ma się nie bać. Wreszcie się udało, Kobi nam zaufał. Stał się najlepszym przyjacielem i towarzyszem.

Dostał dom i bezwarunkową miłość.

Jak do tej pory był zdrowy. Jedyne wizyty u weterynarza odbywał tylko w celu szczepienia.

Pewnego dnia Kobi przestał się załatwiać. Zauważyliśmy spadek apetytu, zmiany w zachowaniu, był smutny i ospały. Udaliśmy się do przychodni weterynaryjnej. Po przeprowadzeniu wstępnych badaniach usłyszeliśmy diagnozę. Niestety, tak jak powiedział weterynarz, u piesków w pewnym wieku może dochodzić do "uchyłku prostnicy".

Kobi podczas zaparcia spowodowanego tym właśnie uchyłkiem dostał przepukliny. Do tego ze względu na wiek, którego możemy się tylko domyślać, ma przerost prostaty, gdzie najlepsza w tym przypadku będzie kastracja.

Kobi miał zrobiony tomograf komputerowy oraz badania krwi.

Teraz czekamy na opis tomografu i wyznaczenie terminu operacji.

Aktualnie byliśmy w stanie pokryć wydatki w wysokości: 1768 zł

Jednakże dalsze leczenie będzie wymagało jeszcze: 5000 zł

Niestety, nie jesteśmy w stanie pokryć tak wysokich kosztów dlatego też, zwracamy się do ludzi dobrej woli o pomoc w uzbieraniu kwoty potrzebnej na leczenie naszego ukochanego psiaka Kobiego.

Bardzo dziękujemy za wszelkie wpłaty.